Londyn przywitał Nas w piątek niezwykle ciepłą i pogodną aurą. Pełne słońce i temperatura powyżej 10 stopni w połowie listopada, była dla Nas sporym zaskoczeniem. Weekend w tak dużym mieście, to zdecydowanie za mało czasu, by zwiedzić wszystkie atrakcje jakie nam oferuje stolica Wielkiej Brytanii, ale to też dobry powód by kiedyś tu wrócić na dłużej:)Aby nie tracić pięknego dnia, zaraz po zameldowaniu się w hotelu, ruszyliśmy na bardzo długi i wyczerpujący spacer wzdłuż najbardziej znanych zabytków Londynu. Nasz hotel znajdował się tuż przy Hyde Park i to właśnie tu skierowaliśmy pierwsze kroki. Okazuje się, że londyńczycy to bardzo aktywni ludzie, mnóstwo biegających i spacerujących par, powodowało, że Park, choć bardzo rozległy, sprawiał wrażenie mocno zatłoczonego:) Na chwilę przysiedliśmy na ławce i uwiecznialiśmy szalone wiewiórki, które chętnie jadły orzeszki z ręki.
Kilka szybkich zdjęć, by za chwilę znaleźć się tuż przy jednym z najbardziej obleganych przez turystów miejsc Londynu - Pałacu Buckingham. Byliśmy zbyt późno by obejrzeć uroczystą zmianę warty, a sam obiekt, nie wywarł na Nas większego wrażenia. Ponad to, mnóstwo kłębiących się w pobliżu ludzi, spowodowało, że szybko skierowaliśmy się w kierunku Parku St.James.
Tu odnaleźliśmy odrobinę spokoju i wytchnienia:) Park jest przeuroczym i bardzo interesującym miejscem, w stawach pływają kaczki i łabędzie, a nawet pelikany(!!!), zaś po parku biegają gęsi i wiewiórki. Jest to o tyle ciekawe, że zwierzęta w ogóle nie boją się ludzi i chętnie do nich podchodzą. Ja mając, traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa z kaczkami i gęsiami, dzielnie trzymałam się od nich z daleka;)
Gdy minęliśmy St.James Park, na horyzoncie, wyraźnie ukazał się London Eye. Niby tak blisko, a w praktyce okazało się, że przed Nami jeszcze kawał drogi:)
Budynek Gwardii Królewskiej, swoją okazałością i gabarytem, wywarł ogromne wrażenie.Ogromny kompleks budynków, które pilnuje wartownik na koniu, wzbudził nie małą sensację. Sam strażnik i jego kompan na pewno byli mocna zmęczeni od błyskających fleszy komórek i aparatów.
W końcu jest i on, długo wypatrywany i wyczekiwany! Tuż obok, wyrósł jak spod ziemi, ogromny, piękny i w całej okazałości Big Ben, a także London Eye oraz Pałac Westminster. Widok zachodzącego słońca, na tle największych atrakcji Londynu - bezcenny. Szkoda, tylko, że tak wcześnie zrobiło się ciemno. Wszystkie budynki, są fantastycznie podświetlone, ale mimo wszystko niedosyt pozostał:) Niestety zmęczenie dało Nam się we znaki (sam spacer miał dystans 14 km-sic!!!), wyszukaliśmy najbliższą z możliwych stacji metra i w klika minut później znaleźliśmy się w hotelu.
Kilka szybkich zdjęć, by za chwilę znaleźć się tuż przy jednym z najbardziej obleganych przez turystów miejsc Londynu - Pałacu Buckingham. Byliśmy zbyt późno by obejrzeć uroczystą zmianę warty, a sam obiekt, nie wywarł na Nas większego wrażenia. Ponad to, mnóstwo kłębiących się w pobliżu ludzi, spowodowało, że szybko skierowaliśmy się w kierunku Parku St.James.
Tu odnaleźliśmy odrobinę spokoju i wytchnienia:) Park jest przeuroczym i bardzo interesującym miejscem, w stawach pływają kaczki i łabędzie, a nawet pelikany(!!!), zaś po parku biegają gęsi i wiewiórki. Jest to o tyle ciekawe, że zwierzęta w ogóle nie boją się ludzi i chętnie do nich podchodzą. Ja mając, traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa z kaczkami i gęsiami, dzielnie trzymałam się od nich z daleka;)
Gdy minęliśmy St.James Park, na horyzoncie, wyraźnie ukazał się London Eye. Niby tak blisko, a w praktyce okazało się, że przed Nami jeszcze kawał drogi:)
Budynek Gwardii Królewskiej, swoją okazałością i gabarytem, wywarł ogromne wrażenie.Ogromny kompleks budynków, które pilnuje wartownik na koniu, wzbudził nie małą sensację. Sam strażnik i jego kompan na pewno byli mocna zmęczeni od błyskających fleszy komórek i aparatów.
W końcu jest i on, długo wypatrywany i wyczekiwany! Tuż obok, wyrósł jak spod ziemi, ogromny, piękny i w całej okazałości Big Ben, a także London Eye oraz Pałac Westminster. Widok zachodzącego słońca, na tle największych atrakcji Londynu - bezcenny. Szkoda, tylko, że tak wcześnie zrobiło się ciemno. Wszystkie budynki, są fantastycznie podświetlone, ale mimo wszystko niedosyt pozostał:) Niestety zmęczenie dało Nam się we znaki (sam spacer miał dystans 14 km-sic!!!), wyszukaliśmy najbliższą z możliwych stacji metra i w klika minut później znaleźliśmy się w hotelu.
Cudowne miasto. *-*
OdpowiedzUsuńJakie cudowne zdjęcia! Miałam jechać z klasą do Londynu, ale nie wypaliło i zamiast tego jedziemy na Mazury... No ale lepsze to, niż nic ;p Zostałam 460 obserwatorem ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
sylwiaa-m.blogspot.com
Jak bosko <3!!!
OdpowiedzUsuńCudnie tam *.*
OdpowiedzUsuńsuper fotki :)
OdpowiedzUsuńWow..duzo szczescia mialas ze o tej porze roku trafilas na taka piekna pogode w Londynie :)
OdpowiedzUsuńNice photos!! kisses
OdpowiedzUsuńEl blog de Sunika
Wow *.*
OdpowiedzUsuńPięknie !!!!
Ostanie zdj jest cudowne !
Gratuluję wyjazdu ...
Pozdrawiam Kami ;)
http://wszystkiemojemysli.blogspot.com/
Oj poleciałabym sobie na wycieczkę do Londynu :) Poluję na jakieś tanie bilety.
OdpowiedzUsuńja też bym poleciała:))
OdpowiedzUsuńA te wiewiórki nie są czasem na coś chore?
OdpowiedzUsuńIle dni byłaś w Londynie?dlaczego tak mało zdjęć dodajesz?takie piękne pejzaże a nie dasz się popatrzeć
OdpowiedzUsuńIno tyle zobaczylas?a w British muzeum byłaś?a London Eye się przejechalas?
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńmusze w końcu zrealizować swoje marzenia i polecieć do paryża albo londynu!
Promieniejesz:) A Londyn - cudo!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie ma nieziemski urok :)
jak cudnie , boskie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna pogoda, przepiękne widoki - tylko zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńjej ... ale świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam
ilovemystyle13.blogspot.com
Ja również lubię Londyn!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
http://zocha-fashion.blogspot.com/
Zazdroszczę, ja jeszcze nie byłam w Londynie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na post z Chorwacji :)
klaudynabiel.blogspot.com
Aleksandro zdjęcia mnie zachwyciły. Mój post o Londynie ukaże się dopiero po Nowym Roku. Czeka w kolejce. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Uwielbiam karmić wiewiórki, mogłabym tam siedzieć całymi dniami :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na rozdanie - zestaw Benefit!
Jejku.! Jak tam jest pięknie ; ) Marzę o tym by tam pojechać ; )
OdpowiedzUsuńhttp://ninja-holiday-nights.blogspot.com/
I have been in London twice. Sometimes I wish I was born there! It's an amazing city :)
OdpowiedzUsuńxxo,
Mafalda
http://bymafaldacosta.blogspot.pt/