Sliema pocztówkowy widok na Vallettę

Dokładnie po drugiej stronie La Valetty znajduje się niewielka, ale tętniąca życiem, miejscowość o wdzięcznej nazwie Sliema. Stąd rozpościera się, moim zdaniem, najpiękniejszy widok na stolicę Malty. Ale zacznijmy od początku:)

Przejeżdżając po raz kolejny niedaleko przystani dla jachtów Msida Yacht Marina, postanowiliśmy, że w końcu wysiądziemy TU i TERAZ i ot tak, po postu, przejdziemy się wzdłuż wybrzeża. Tym co zobaczyliśmy, byliśmy szczerze i bardzo pozytywnie zaskoczeni. Oczywiście, pierwsze co rzuciło nam się w oczy, to przepiękny kościół Msida Parish, który fantastycznie wkomponował się z kolorowymi łódkami Luzzu dryfującymi przy nabrzeżu. To bardzo częsty widok na tej wyspie. Ale będąc tam po raz pierwszy, człowiek zachwyca się wszystkim, co z pozoru wydaje się oczywiste dla tutejszych mieszkańców.

Spacer okazał się bardzo przyjemnym doświadczeniem:) Jeśli ktoś szuka piaszczystej plaży, może się mocno rozczarować. Przeważa skaliste wybrzeże, gdzie Maltańczycy chętnie łowią ryby w ciszy i spokoju. Nie ryzykując bezpośredniego spotkania z morzem, tylko delikatnie zamoczyłam ręce. Woda okazała się chłodna, a kolory wody mieniły się przybierając tony turkusu, błękitu, lazuru i granatu.

Im bliżej centrum Sliemy, tym nowocześniejsza architektura miasta. Dominowały piękne, stylowe apartamenty, wybudowane na potrzeby turystów. Trudno tu szukać kamienic z dawnej epoki, które dominowały w stolicy Malty. Rządzi tu nowoczesny design dla kupujących, im bliżej morza, tym ładniejsze widoki i...wyższe ceny.

Po drodze mijaliśmy wielu ludzi, którzy się opalali. Słońce, mimo, że kwietniowe, bardzo szybko muskało skórę. Niezbędnym dodatkiem okazał się krem z wysokim filtrem:) Promenada kończy się uroczym punktem widokowym na starą, zabytkową stolicę Malty. Na nim zakochani wieszają kłódki, a przed nami rozpościera się przepiękny kontrast pomiędzy morzem, a murami obronnymi Valletty,który trudno będzie zapomnieć.