Pamiętacie jak jakiś czas temu piałam z zachwytu nad olejkiem do włosów marki Kerastase, jesli nie to zachęcam do przeczytania niniejszego postu KLIK.
Dziś o kolejnym odkryciu z tej samej marki, żel do kreowania loków z serii Curl Fever. Czy się zaprzyjaźniliśmy? Zapraszam do lektury:)
Co nam obiecuje producent? Bardzo dużo produkt Kerastese Curl Fever ma:
- działać nawilżająco
- zapobiegać puszeniu się włosom
- definiować piekne loki na 24 godziny
- ułatwić modelowanie włosów
- chroni przed działaniem wysokiej temperatury
- nabłyszczać oraz zapewnić połysk
Brzmi bajkowo. Ale do rzeczy, produkt faktycznie ma konsystencję żelu. Płynnego, lejącego się i lepiącego. Czego niestety w produktach do stylizacji włosów nie cierpię. fajna pompka ułatwia dozowanie produktu. Kilka kliknięć i na dłoniach ląduje, taka ilośc produktu, którą śmiało utwalimy skręt. Trzeba pamiętac o lekkim podgrzaniu żelu w dłoniach.
Trzeba przyznać, że Curl Fever jest wydajny. Nie przesadzam z nadmiernym nakładaniem produktu na wilgotne włosy, wolę zaaplikować mniej niż przesadzić. Mam go już ponad miesiąc i zużycie jest na prawdę niewielkie. Dużo bardziej wydajny niż pianka, to mi się akurat podoba. 150 ml posłuży mi jeszcze jakiś czas.
Skład: z nawilżających składników niewiele, jest gliceryna i silikony no i oczywiście alkohol, który raczej wysusza. Nie tego się spodziewałam po produkcie za bagatela 70 zł.
Jakie są włosy? Hmmm sztywne, sklejone, szału nie robią. Skręt jest, ale lepsze efekty otrzymywałam po tańszych produktach. Następnego dnia loki nie jak nie dało się zreanimowac. Włosy nadawały się tylko do mycia. próbowałam eksperymentowac z iloscią żelu, ale nie przekładało się to ani na skręt włosa, ani na blask. Zauważyłam, że zyskały na objętości, o czym producent nie wspomina, ale to raczej efekt uboczny;)
Mi produkt nie przypadł do gustu. Na pewno nie kupię kolejnego opakowania. Szeroka linia oferuje produkty z tej samej linni w formie wosku, pasty czy lakieru. Raczej nie planuję się skusić.
Do następnego, buziaki:*
Trzeba przyznać, że Curl Fever jest wydajny. Nie przesadzam z nadmiernym nakładaniem produktu na wilgotne włosy, wolę zaaplikować mniej niż przesadzić. Mam go już ponad miesiąc i zużycie jest na prawdę niewielkie. Dużo bardziej wydajny niż pianka, to mi się akurat podoba. 150 ml posłuży mi jeszcze jakiś czas.
Skład: z nawilżających składników niewiele, jest gliceryna i silikony no i oczywiście alkohol, który raczej wysusza. Nie tego się spodziewałam po produkcie za bagatela 70 zł.
Jakie są włosy? Hmmm sztywne, sklejone, szału nie robią. Skręt jest, ale lepsze efekty otrzymywałam po tańszych produktach. Następnego dnia loki nie jak nie dało się zreanimowac. Włosy nadawały się tylko do mycia. próbowałam eksperymentowac z iloscią żelu, ale nie przekładało się to ani na skręt włosa, ani na blask. Zauważyłam, że zyskały na objętości, o czym producent nie wspomina, ale to raczej efekt uboczny;)
Mi produkt nie przypadł do gustu. Na pewno nie kupię kolejnego opakowania. Szeroka linia oferuje produkty z tej samej linni w formie wosku, pasty czy lakieru. Raczej nie planuję się skusić.
Do następnego, buziaki:*
Chętnie wypróbuję <3
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Olu Twoimi włosami zawsze się zachwycam, co tam olejek czy żel... Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńCóż mi ciężko wybrać dobry stylizator do kręconych włosów, ponieważ wszystko skleja mi włosy w strąki czego nienawidzę. Próbowałam żelu lnianego, ale po tym włosy są sztywne i takie niemiłe w dotyku
OdpowiedzUsuńhttp://dziennik-ali.blogspot.com/
I love your hair!!
OdpowiedzUsuńNew review! http://passionforfashion21.blogspot.it/2015/02/review-7-express-dry-drops-goccine.html
O nie wiem jak sie to stalo, ale nie widzialam twojego posta o olejku, dobrze ze wkleilas linka to nadroblam zaleglosci :) i jak tylko bede w salonie z tymi produktami to na pewno zakupie!
OdpowiedzUsuńA uzywalas kiedys tego kremu do lokow?
http://www.folica.com/reviews/hair-care/hair-creams-lotions-and-glazes/kerastase-nutritive-oleo-curl-definition-cream
Ja używam go juz ze 3 lata i jak dla mnie jest the best! Uzywam zaraz po myciu na wilgotne wlosy, takie zeby wrecz jeszcze woda z nich kapala, wciskam go we wlosy wyciskajac jednoczesnie nadmiar wody i potem jeszcze nakladam krem do loków z Muka.
nie miałam przyjemności testować ten olejek:) biorę się za opinie i pewnie wyląduje w moim koszyku:) dzięki kochana:*
Usuńnie wszystko co droższe musi być lepsze :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Piękne loki i właścicielka! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, dziekuję 39 tydzien jest dla mnie wyjątkowo trudny bo czuję się, ze wyglądam fatalnie i ociężale;(
Usuńalez bym chciala taki wlos jak twoj , niesty moje proste jak spagetti
OdpowiedzUsuńwłosy masz po prostu cudowne <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę cudownej niedzieli :)
Anru
kolejny raz napiszę - uwielbiam Twoje włosy kochana <3
OdpowiedzUsuńhttp://saaaandiiii.blogspot.de/
Piekne masz wlosy, ale nie wyprobuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! :)
Przydatny post dla zakreconych ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Amazing post and very pretty pictures...is that Marc Jacobs Daisy I see at the side. That is definitely a favourite of mine too.
OdpowiedzUsuńja myślę,że Twoje włosy nie potrzebują żadnego olejku:))
OdpowiedzUsuńja myślę,że Twoje włosy nie potrzebują żadnego olejku:))
OdpowiedzUsuń