POMARAŃCZOWE GAJE W OKOLICY CHANII, GDZIE MOŻNA ZRYWAĆ OWOCE PROSTO Z DRZEWA, KRETA I JEJ UROKLIWE ZAKĄTKI

Zapraszam na wyjątkowo pachnący i aromatyczny post, dziś będzie o pomarańczach, które na Krecie owocują przez cały rok i są niewątpliwym elementem, który na trwałe wpisał się w krajobraz tej wysypy. Jeśli będziecie tu wypoczywać, w wolnej chwili koniecznie spróbujcie zakraść się do jednego z zagajników. Zachodnia część regionu to prawdziwe zagłębie plantacji cytrusów, gdzie drzewka kwitną, rozpylając niesamowity zapach, a owoce rosną na wyciągnięcie ręki. Zadecydowaliśmy, że na "szaber" pojedziemy do niewielkiej miejscowości Agia, która jest położona na południe od Chanii. Podróż samochodem zajęła nam zaledwie 20 minut, a wrażeniami cieszyliśmy się przez cały dzień. A więc chodźcie z nami!

gdzie warto pojechać na Krecie



Gaje ciągną się kilometrami. Wystarczy odbić w lokalną, szutrową drogę i jesteśmy na miejscu. Gęsto porośnięte drzewa, doskonale nas zakamuflowały. Byliśmy my i...niebiański zapach-słodko-kwaśny, przemieszany z fantastycznym ukształtowaniem terenu. Grecy wykorzystają każdy centymetr naświetlonych stoków. Zbocza wzgórz porośnięte są cytrusami, oliwkami lub winoroślami, które wyjątkowo dobrze znoszą tutejszy klimat. Tam, gdzie ziemia jest wyjątkowo trudna w uprawie, stoją...elektrownie wiatrowe. A jeśli zadrzemy głowę jeszcze wyżej, dostrzeżemy ośnieżone jeszcze szczyty Białych Gór (taki odpowiednik naszych polskich Rysów), których wysokość miejscami dochodzi do 2500 m.n.p.m. Niesamowity kontrast. Tu, dojrzewające owoce opadają z drzew, jest ciepło i słonecznie, a w górach wciąż zalega śnieżna czapa i to aż do czerwca! 


Kreta i gaje pomarańczowe, gdzie pojechać i co zobaczyć?

Lokalni mieszkańcy są wyjątkowo uprzejmi i życzliwi. Nikt nas nie przegania, mimo, że zostaliśmy złapani na gorącym uczynku. Normalna sprawa, turyści, którzy robią sobie zdjęcia w cytrusach, chyba nikogo nie są w stanie zadziwić. Biały kwiatostan pachnie nęcąco, pszczoły uwijają się jak w ukropie, trzeba uważać, żeby któraś nie ugryzła. I...cisza. No dobra, słychać też śpiewające ptaki. Uczta dla zmysłów.
Pomarańcze zostały sprowadzone tu z odległego rejonu Azji i doskonale zaakceptowały tutejszy klimat. Drzewka owocują przez cały rok, a owoców jest tak wiele, że ceny w szczycie osiągają wysokość 0,30 euro za kilogram. Smak zerwanego świeżego owca prosto z drzewa, w żaden sposób nie można porównać z tymi, jakie można kupić w naszych marketach. Słodkie pomarańcze dojrzewają w greckim słońcu i wybornie smakują. Nawet te z lokalnych straganików i sklepów, mają wyjątkowo smaczny miąższ.

pomarańcze w Grecji

W szczycie sezonu, lokalni sadownicy sprzedają wyciśnięte soki od ręki. Wystarczy się zatrzymać przy straganiku, by rozkoszować się naturalnym napojem z owoców, które są świeżo zerwane z drzewa. Ja przepadałam. Gaje pomarańczowe są ciekawą alternatywą spędzenia czasu. Polecam, będzie to mieszanka i uczta dla zmysłów powonienia, smaku i wzroku. 
Rwaliście już cytrusy prosto z drzewka?
-------
ZAPRASZAM TEŻ:

Komentarze

  1. Te pomarańcze mają tak intensywny kolor, że wyglądają jak wklejone :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mm pyszności Świetne zdjęcia
    byłam na krecie ale nie widziałam sadów z pomarańczami, szkoda
    Dyed Blonde

    OdpowiedzUsuń
  3. Mm szkoda, że pomarańczy nie mogę zasadzić w ogrodzie ;x
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak Olu rwaliśmy... Limonki też. :)
    To nie to samo, co w supermarkietach. Śliczne zdjęcia.
    Moc buziaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My limonki widzieliśmy tylko zaa szyby auta, ale też smakowicie wyglądały:)

      Usuń
  5. pięknie :) byłam, więc z przyjemnością czytam i oglądam zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda to cudownie zachęcająco. Będąc w Portugalii również spróbowałam owoca prosto z drzewa, ale chyba był jeszcze niedojrzały, bo smak był okropny:P
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku chciałabym to zobaczyć :o

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecudowny widoki!
    dusiiiak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam widok drzew cytrusowych. Ale chyba juz zawsze beda mi sie one kojarzyc z Walencja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przepiękne zdjęcia :)

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Będąc w Andaluzji również pokusiłam się na zerwanie tych apetycznych pomarańczy, które na każdym kroku kusiły swoim wyglądem. Niestety nie nadawały się do jedzenia. Były strasznie kwaśne. Myślę, że stanowiły bardziej element dekoracyjny niż kulinarny.
    Pozdrawiam pomarańczowo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Takie przeżycie na pewno nie zostanie zapomniane. ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. ja to bym mogła żyć samymi cytrusami. no.. może jeszcze banan byłby mi do szczęścia potrzebny. Ach.. raj na ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko! Widoki piękne, a te pomarańcze muszą być przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomarańcze to dla mnie zapach lata :) Pamiętam, że Hiszpanii drzewa pomarańczowe potrafią rosnąć nawet w środku miasta, nie poleca się jednak ich próbować, gdyż ponoć są tak gorzkie, iż całkowicie prawie niezjadalne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale to musi być mega tak iśc i zrywac sobie pomarańcze..;)
    Wyglądaje na bardzo pyszne

    OdpowiedzUsuń
  17. Beata Skrzypczak27 kwietnia 2018 12:39

    Piękne zdjęcia pomarańczy, od razu mi się cieplej zrobiło. Zaciekawił mnie opis, że pomimo widoku gór i śniegu, na dole dojrzewają pomarańcze, rzeczywiście mocny kontrast :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ale soczyste i smakowite zdjęcia. sama z chęcią zanurzyłabym się w tych aromatycznych gajach

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale widok...:)
    Nic tylko zrywać pomarańcze i cieszyć się ich świeżością.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bylem, zrywałem są niebo w gębie polecam....

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie zakątki jak ten opisany przez Ciebie to idealny plener fotograficzny. Do tej pory zwiedzałam jedynie cytrynowy gaj i tak samo- zapachy po prostu boskie. Tak pachną wakacje i błogie chwile <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Na Krecie mnie nie było, ale mam podobne doświadczenia z czerwonymi pomarańczami na Sycylii. Bywa, że rośną w centrum miast i miasteczek, np. wzdłuż promenad czy w parkach miejskich. Grzech, żeby choć jednej nie zerwać...

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj musi tam pięknie pachnieć! Cytrusów nie zrywalam, ale banany w Azji już tak ��

    OdpowiedzUsuń
  24. Akurat wybieram się w tym roku na Kretę, także będzie okazja zajrzeć do tego miejsca xD Nie powiem, jest to bardzo kusząca perspektywa po 2 latach przerwy w podróżowaniu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl