JAK PRZETRWAĆ LOT Z DWULETNIM DZIECKIEM? KILKA POMOCNYCH WSKAZÓWEK NA PODRÓŻOWANIE Z NIESFORNYM KOMPANEM
Podróż samolotem z dwuletnim dzieckiem, to już wyższy level
w życiu rodzica. O tyle, o ile poprzednie dwa loty minęły nam bez większych
ekscesów, o tyle ogarnięcie Wojtka podczas trzy godzinnego lotu z Wrocławia do
Alicante okazał się nieco skomplikowanym zadaniem. Wyjątkowo ruchliwy syn to
niezbyt wygodny kompan do podróży, ale jakoś trzeba ją przetrwać, chyba, że
chcemy przez kolejne miesiące nie wyściubiać nosa z domu. Tak, wszystko można
przecież jakoś zorganizować i wcale nie musi być aż tak źle. Każda odbyta podróż
uczy nas czegoś nowego. Poprzednie, mijały wyjątkowo spokojnie, bo Wojtuś większość
lotu przesypiał, tym razem nie było tak kolorowo, co nas jako rodziców
zaskoczyło, bo przecież przywykliśmy do wygody podróżowania, a tu takie
zaskoczenie!;)
Uprzedzając pytanie, nie, synek ani na chwilę nie zmrużył
oka, a ponieważ jest już coraz większy, to utrzymanie go w spokojnej pozycji na
kolanach przez trzy godziny lotu wymagało nie lada gimnastyki. Dodatkowym
dyskomfortem jest fakt, ze Ryanair oferuje niewiele miejsca między siedzeniami,
a tu jeszcze trzeba wmontować dziecia?! Tak, do dwóch lat dziecko ma obowiązek odbyć podróż na kolanach rodzica! No i nieszczęsny pas bezpieczeństwa, oj
chyba nie znam żadnego dziecka, które by go pokochało. Jak zatem zorganizować czas
podczas podróży? W ruch poszły wyklejanki (Wojtuś jest na etapie klejenia
kolorowych fragmentów kolorowanek byle gdzie i byle jak) liczne przekąski
(paluszki, herbatniki, soki, musy owocowe), książeczki i kolorowe obrazki,
zabawy w a kuku, finalnie tablet z bajkami. Tak, uratowało nam to pupę przed płaczem z powodu ograniczonego miejsca na poruszanie
się oraz panującą, wszechobecna nudą jaka wkroczyła do świata malucha.
Co warto rozważyć przed planowaniem dłuższego lotu. Można przesunąć drzemkę.
Jeśli dziecko jeszcze regeneruje się snem podczas dnia, a lot mamy zaplanowany
na popołudnie, warto tak zorganizować czas, aby bobas wpadł w objęcia Morfeusza
podczas lotu. Ryk silników potrafi wyciszyć i uspokoić, a zmęczenie szybko
zamieni się w soczystą drzemkę;)
Jeśli się wyszaleć, to koniecznie przed odlotem. Pozwolić
dziecku na harce we wszelkiej postaci. Może spacer po hali odlotów i
przylotów? A może zabawa w chowanego?
Lotniska są wyposażone w kąciki dla najmłodszych, warto do niego chociaż na
chwilę zajrzeć. Zabawa między taśmami, bieganie po schodach, oglądanie
lądujących i startujących samolotów – spektrum zabaw jak widać jest ogromny!
Nie zapomnij o smoczku! Różnica ciśnień, potrafi być bardzo
dokuczliwa, tym razem też tak było. Bardzo niefajnie się obija się to na nas,
dorosłych osobach, a co dopiero na takim maluszku! Smok łagodzi nieprzyjemne
uczucie zatkanych uszu, wycisza i uspokaja, może być także wstępem do drzemki –
patrz punkt wyżej;)
Poproś o zmianę miejsca. Ufff do tej pory trafiali nam się
na prawdę bardzo wyrozumiali sąsiedzi – przy okazji serdecznie ich pozdrawiam!
Pozwalali nam usiąść przy oknie, chociaż nasze miejsca przypadały np. w
środkowych rzędach i to było bardzo miłe z ich strony. Mogliśmy dzięki temu w
momencie startu i lądowania chociaż na chwilę zainteresować dziecko czymś ciekawym co ma miejsce na pasie lotniska. Poza tym przeciskający się pasażerowie, wózki z jedzeniem, które
non stop szturchają za ramię nie są niczym przyjemnym w ciasnym kokpicie
samolotu. Na pewno wiecie to z własnego doświadczenia!
Macie jakieś doświadczenia w locie z maluchami? Byliście
świadkami jakiś przykrych incydentów lub nieprzyjemnych sytuacji? A może właśnie
u Was to działało w zupełnie drugą stronę?:)
Fajne porady, jak będę mieć dziecko z pewnością z nich skorzystam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Taki maluch to spora odpowiedzialność, a najgorsze jest kiedy znudzi mu się siedzenie w miejscu :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Hej trafiłam tu dzięki poście o zegarku MK. Podpowiesz czy ten jest oryginalny: https://www.vinted.pl/akcesoria/bizuteria/16110110-zloty-zegarek-michel-kors
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
napisz do mnie na e-mail:)
UsuńBoże przepiękny jest ten maluszek a z jaka miłościato opisujesz <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com