LEGO DUPLO - NASZ HIT NA ZABICIE MONOTONNI I ZABAWY W DOMU

Lego - w dzieciństwie były moim ogromnym marzeniem. Wzdychałam do każdej części, nie ważne czy to był klocek, kwiatek i ludzik. Na szczęście wypasiony, jak na owe czasy, zamek miał kolega sąsiad. Bawiliśmy się nim na okrągło. W końcu wyrosłam. Moje dziecię, z racji, że dorasta, z każdej zbliżającej się okoliczności otrzymuje zestaw...Duplo. Po roku mieliśmy trzy zestawy, po następnych urodzinach, doszły kolejne. A Wojtaszek wcale nie wykazał zainteresowania. Leżały w kartonie przekładane z kąta w kąt. Aż do niedawna! Dziecko odkryło w końcu ideę Lego i odetchnęliśmy z ulgą;)

Lwią część października spędziliśmy w domu, powtarzające się przeziębienia nie pozwalają na dłuższe obcowanie Wojtaszka w przedszkolu. I tak trochę z przypadku, a trochę z nudów, zaczęliśmy na nowo odkrywać zestawy Duplo z Lego. Najpierw nieśmiało łączyliśmy klocki i ruchome okienka, później zaczęliśmy budować wieże, domki, pociągi i ogromne stacje przeładunkowe;) Im większe budowle, tym dziecko szczęśliwsze. Najbardziej spektakularne są momenty, kiedy aranżacja ulega destrukcji czytaj: ogromny drapacz chmur rozsypuje się w drobny mak.

Nie pytajcie się mnie o numery zestawów. Jest ich tu taki miks, że nie wiem co, gdzie i kiedy zostało kupione. numer jeden to okiennice i drzwi. Niezastąpione podczas budowania konstrukcji, przydają się też ludziki i zwierzęta. Im więcej elementów, tym więcej zabawy, oczywiście z udziałem rodziców;)

Jaki jest najlepszy czas na klocki? Dwa lata i wiecej. Chociaż ja bym dorzuciala jeszcze pół roku zapasu. Jesli dziecko nie wykazuje zainteresowania, warto przeczekać:) Czy Wasze pociechy również odkryły na nowo Lego? Jeśli tak, to na jakim etapie? Czekam na Wasze opowieści, mogą być również z dzieciństwa^^ Lubię do tego momentu wracać!
Buziole i do następnego:*