To już tradycja;) 33.Uliczny Bieg Sylwestrowy za nami,a mój 4-ty udział! Tym razem zebrało się nas na starcie blisko 1,5 tysiąca biegaczy, jedni przebrani, inni postawili na wygodę. Ja, wzorem zeszłego roku, postawiłam na strój kota. Choć pogoda była paskudna, bo mżawka nie odpuszczała ani na chwilę, a 10-ty kilometr kończyłam przemoczona do suchej nitki, to idei przyświeca, również cel charytatywny. Z każdej opłaty startowej, 10 zł poszło na rehabilitację.Tym razem biegliśmy dla Piotra.
Trasa jak co roku, to dwa okrążenia po głównych ulicach miasta, każde po 5 km. Najgorsze są podbiegi, tu kapitulowałam, kończyło się podejściem. Poza tym czas również pozostawia wiele do życzenia, ale nie ukrywam, że z treningami było różnie, a końcówka roku, to już zupełna laba. Nie wiem, czy jeśli się tu zadeklaruje do częstszych treningów, to czy wytrwam w postanowieniu, ale dlaczego by nie spróbować?;)
W tym roku królowały czarne koszulki ze złotym napisem oraz bardzo ciekawa edycja medalu-zegar, odmierzający czas do końca starego roku! Lubię to!
Godzina i 13 minut. Za rok będzie lepiej! Teraz leczę zakwasy, mam wrażenie, że kolana zginaja mi się w druga stronę:)
A Wam drodzy czytelnicy, życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! Wytrwajcie w postanowieniach, również tych sportowych! Moc zdrowia, radości, miłości oraz spełnienia marzeń:*
------
Zapraszam też na poprzednie relacje o tu
SUPER i nietypowy strój
OdpowiedzUsuń~~~~~~>>Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku<<~~~~~~
Miłego dnia, xx Bambi
super pomysl
OdpowiedzUsuńhttp://www.emiblog.pl/
Such a fun day!
OdpowiedzUsuńYour outfit looking amazing on you girl ♥
xx
Amira
www.amirahayupratiwi.blogspot.com