JAK ROZPOZNAĆ ORYGINALNE PERFUMY MARC JACOBS DAISY, NIE KUPUJ PODRÓBEK

Już po Mikołaju i Gwiazdce. Ruch na blogu oszalał. Być może dostaliście najbardziej uniwersalne prezenty pod choinkę-czyli perfumy. Być może nie jesteście pewni czy aby na pewno jest oryginał, a może, chcecie kupić coś wyjątkowego drugiej połówce z okazji zbliżających się walentynek. Rozumiem, że jesteście rządni wiedzy, przy okazji odsyłam do poprzednich postów, które chętnie czytacie:

Chanel Coco Mademoiselle KLIK
Lancome La vie est belle KLIK
Euphoria Calvin Klein KLIK
Dior J'Dore KLIK
Tym razem rozłożę na czynniki pierwsze MARC JACOBS Daisy Eau So Fresh Woda Toaletowa. Zapach, o tyle kultowy i rozpoznawalny, że jego znakiem rozpoznawczym jest przesłodka nakrętka, którą zdobią stokrotki. Oczywiście, różniące się kolorem, kształtem, a także rozmieszczeniem wynikającym z różnic w nazwie, zapachu oraz edycji. Ja przypomnę się, że w dzisiejszym artykule zajmę się wersją Eau So Fresh. Jeśli jesteście ciekawi, do czego są zdolni fałszerze, aby wykroić Was z ostatniej złotówki, to zapraszam na niniejszy post.

Zgodnie z opisem producenta, Daisy Eau So Fresh tryska młodzieńczym entuzjazmem, jest przebojowa, zabawna i pełna życia. Daisy Eau So Fresh to czarująca i pełna temperamentu kwiatowo – owocowa kompozycja. Zapach kusi nutami delikatnej maliny, zmysłowej dzikiej róży i ciepłej śliwki. Flakon jest ciekawą reinterpretacją pierwszego flakonu Daisy. Mnie najbardziej oczarował design nakrętki. Jest dziewczęcy, lekki i niewinny.

Przy zakupie dobrze jest obejrzeć komplet zdjęć, jaki oferuje nam sprzedający. 

Flakon: jest szklany, solidny i ciężki. Ma ledwo widoczne łączenia, a wszelkie zgrubienia,  wyczuwalne zgrzewy, powinny nas odwieść od zakupu. Z pozostałych drobnostek, które powinny nas zaniepokoić, to krzywe odlewy dna, nierówne ścianki, zatopione bąble powietrza, chropowate brzegi butelki. Flakon w tej edycji jest bezbarwny, kolor perfum jest lekko cukierkowaty-delikatny róż, zaś napisy informujące o nazwie perfum są złote. Nigdy czarne! Jeśli chcecie zobaczyć nieudolne podróbki, zerknijcie na zdjęcia poniżej!

Jeśli litery dadzą się łatwo zdrapać, lub będą krzywo nadrukowane, to wniosek jest jeden. Nie warto kupować podróbek.

źródło: www.olx.pl

źródło: www.olx.pl

Rurka od atomizera: jest delikatnie wygięta z łuk, dotykając dna. Nigdy, tak jak na zdjeciu poniżej, zupełnie pionowe rurki również powinny nam dać do myślenia. 

źródło: www.olx.pl

Naklejka na spodzie butelki: okazuje się, że może nam wiele powiedzieć o oryginalnym pochodzeniu perfum, lub nie;) Dobrze jest ja przeanalizować ze wszystkich stron. Kod autentyczności jest nadrukowany. Cyfry są koloru grafitowego, złożone z 10-cio elementowego ciągu cyfr. Pozostałe informacje. tj gdzie zostały perfumy wyprodukowane, jaka jest ich pojemność, data ważności po otwarciu, są to dane utrzymane z złotej tonacji. Naklejka w oryginalnej wersji Daisy będzie wyraźna, czytelna i naklejona w centralnej części dna flakonu. W podróbkach zdarza się, ze te informacje znajdują się poza środkiem, ponadto tylko niewielką część można przeczytać. Również kod może być częściowo wytłoczony innymi liczbami.
Dobrze jest też obejrzeć brzegi dna oraz, co łatwo zauważyć na zdjeciu poniżej, spód flakonu w autentycznym produkcie Marca Jacobsa jest idealnie równy, lekko zwężający się w środkowej części opakowania (coś ala klepsydra), zaś zewnętrzne boki są ścięte w tej samej płaszczyźnie.

źródło: www.olx.pl

źródło: www.olx.pl

A co jeśli nakrętka różni się kolorystyką? Mamy problem. Choć tu pomyłki zdarzają się rzadko, bo jednak fałszerze chcą zachować pozory autentyczności, to jednak wypadki się zdarzają. Zawsze warto sprawdzić na stronie renomowanej perfumerii, jak powinna wyglądać autentyczna gama kolorystyczna stokrotek oraz jak powinny być względem sobie ułożone (np.ciemno różowy na samej górze, jasny niżej ect.).

Nakrętka, mimo tego, że jest używana prawie codziennie, jest dobrze osadzona na atomizerze. Nie lata na boki, nie spada, trzyma się solidnie. Podobnie jak stokrotki. Czytałam, ze w podróbkach, często oszczędzają na materiale, zaś zatyczka po kilku dniach używania, przestaje trzymać się flakonu.

Co mogę podpowiedzieć na koniec? Aby kupować w sprawdzonych źródłach, rzetelnych perfumeriach lub drogeriach. Taki zapach jest droższy, ale mamy gwarancję, że użyte składniki do produkcji zapachu są wiarygodnego pochodzenia. Kupowanie podróbek niesie ze sobą ryzyko, że substancje zapachowe zawierają niebezpieczne składniki, takie jak arsen, beryl i kadm (wszystkie znane czynniki rakotwórcze). Prawda, ze brzmi słabo? No własnie!

------

Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem, czekam na Wasze sugestie. Pozdrawiam:*