Rany, świat topi się w plastikowych, jednorazowych zrywkach. Są wszędzie. Są tanie, łatwo dostępne i nikt ich nie oszczędza. A szkoda, foliówki, to zło w czystej postaci. To zmora dla środowiska, bo zazwyczaj używamy jej około 20 minut, a jej rozkład zajmuje kilkaset lat. Inną kwestią jest bardzo słaby recykling, zrywki najczęściej lądują w koszu, lesie bądź w rowach. Są potencjalnym zagrożeniem dla zwierząt, które potrafią się nimi udusić, myśląc, że udało się im znaleźć jakiś smakowity kąsek. Tak, mamy ogromny problem, z którym sobie nie radzimy, a Nasza świadomość ekologiczna nie jest taka jaką sobie wypracowała Dania czy Finlandia. Jak zatem wyrwać się z objęć plastiku, do którego tak łatwo się przyzwyczailiśmy, a z którym trudno się jest rozstać? Robić zakupy świadomie. Mi wypracowanie pewnych nawyków trochę zajęło, ale umówmy sie, jest lepiej niż kilka miesięcy temu. Pewnie sama świata nie zbawię, ale im więcej nas będzie, tym lepszy zbudujemy świat, a przynajmniej fundamenty świadomego ograniczania plastiku.
- Zakupy, tylko z bawełnianą torbą! Mam ich kilka. Najczęściej takie, które zdobyłam w startowym pakiecie, kiedy jeszcze biegałam w konkursach. Wrzucam taką do torebki i pamiętam o niej podczas zakupów. Zamiast reklamówki przy kasie, czy kolejnej torebki, w którą pakowany jest chleb. Torby są wielokrotnego użytku, piorę je, a one wiernie mi służą;) czasem pożyczam koleżankom w pracy.
- Czy zapakować zakupy? Yyy, takie pytanie notorycznie pada w popularnej drogerii. No, nie, wezmę do ręki, lub spakuję do torby w wózku. Kolejna reklamówka mniej!
- Zamiast woreczka foliowego może papierowy? Rzadko można trafić na taką alternatywę, ale zdarza się i w takich piekarniach robię zakupy. Najlepsze jest to, że jedna znajduje sie tuż pod moją pracą^^ Papier oczywiście odpowiednio segreguję, a następnie poddawany jest recyklingowi. A może macie czysty woreczek, w który mogą mile Panie zapakować pokrojony chleb? Nie powinno być problemu, owszem, wzbudzi to pewnie konsternację, ale czy to ważne?
- Filtruję wodę z kranu i...piję ja, używam do żelazka lub gotuję. Spora oszczędność plastiku, który idzie na butelki, etykiety i zgrzewki. Zobaczcie, ile w tych czterech punktach, było ukrytej foli!!!
- Zamiast kilku opakowań, kup jedno duże. Karma dla naszego kota to duży worek 15 kilogramowy, wystarcza mu na pół roku, nie muszę pamiętać o uzupełnianiu zapasów co tydzień w postaci niewielkiego opakowania, zamkniętego oczywiście w...plastikową saszetkę. Szampon dla dziecka? Tylko w rozmiarze XXL, płyn do kąpieli zastąpiłam szarym mydłem, płynu do płukania prania w ogóle nie używam, a proszki kupuję w ogromnych, tekturowych opakowaniach. Kabinę prysznicową myję octem, który nabywam w szklanych butelkach, świetnie radzi sobie z kamieniem. Wszystko oczywiście się da.
- Kupuj z głową. Coś jest w promocji więc muszę to kupić, nie prawda! Nie mam potrzeby robienia zapasów, ani tym bardziej mieć czegoś dla samego posiadania. Dużo rzeczy staram się oddawać i sprzedawać np. na olx. Regularnie oddaję rzeczy do kontenera PCK.
- Segregacja śmieci. Może własnie to powinien być punt nr jeden? Może od tego trzeba zacząć historię i przygodę z ograniczaniem śmieci. Jeśli zobaczysz na własne oczy, ile plastików generujesz przez tydzień, zrozumiesz idee tego postu;)
ja już od jakiegoś czasu nie używam foliówek, zawsze noszę ze sobą na zakupy bawełniana torbę. O wiele lepiej się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa tez chodze na zakupy z wlasnymi torbami.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ważna sprawa. Ja dużo podróżuję i nawet jak mam targać swoje śmieci kolejne 20km w plecaku to i tak będę je niósł :) Torby plastikowe to zło ... Przynajmniej w Polsce wzieli się za to dużo wcześniej niż na przykład w Anglii
OdpowiedzUsuńWłaśnie wrocilam z Włoch a tam...co nie kupisz pakuja Ci w plastikowe torby, na moje nie nie w ogole nie reagowali:/ smutne
UsuńOd dawna używam materiałowych toreb idąc na zakupy
OdpowiedzUsuńBrawo Ty:)
UsuńŚwietne pomysły, na zakupy biorę moją torbę szkolną.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć że plastik nas zalewa, jest jego mnóstwo. Dramat
OdpowiedzUsuńTeraz traficnna papierowe opakowanie to rarytas!
UsuńA ja za każdym razem wychodzę ze sklepu z nową foliówką, która później służy za worek na śmieci. W ten sposób nie kupuję worków do kosza, a barachło segreguję w foliówkach. Dobrze to, czy źle? ;)
OdpowiedzUsuńNiby dobrze, bo dajesz drugie życie foliowce, ale ja się stram mimo to nie brac w ogleo foliowek:)
UsuńSuper, że uświadamiasz innych ludzi, to naprawdę ważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńO i takie wpisy uwielbiam, bo choć zazwyczaj gorzej się czytają to są bardzo, ale to bardzo potrzebne!
OdpowiedzUsuńTeż się staram, ale czasami przegrywam...
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostatnio idea zero waste jest taka "modna"
OdpowiedzUsuńŚwietny post, no waste! bo zaleje nas fala śmieci
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardzo denerwuje mnie ilość generowanych opakowań przez współczesny świat, zupełnie to zbędne i nierozsądne.
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze swoją torbę. Kupiłam kilka lat temu typową "siatkę" i towarzyszy mi do dziś :)
OdpowiedzUsuńNa zakupy chodzę z własną torbą, sporadycznie kupię plastikową jak idę na zakupy pod wpływem impulsu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zakupy tylko z moim "magicznym" plecakiem, nie ruszam się w sumie bez niego z domu, tak więc wszelkie foliówki w sklepach mnie nie dotyczą ;)
OdpowiedzUsuńBrawo:) podoba mi się
UsuńKilka pakiecików siatek z Rossmana ,niewiele miejsca zajmują w torbie .Piorę a jak się zniszczą kupuję nowe.I tak od paru lat nie noszę zakupów w foliach. Woda też filtrowana z dzbanka. Nigdy nie miałam ekspresu na kapsułki bo przy dużych ilościach pitej kawy worek na śmieci byłby pełny.Fusami i skroplinami z ekspresu zasilam moje ogrodowe kwasoluby itd...., itd....i tylko szkoda, że ci którzy powinni zajmować się ochroną środowiska czynią w niej najwięcej szkód.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa używam materiałowych siatek, zawsze mam jedną w samochodzie i torebce tak na wszelki wypadek. Zakupy staram się robić max 2 razy w miesiącu (poza pieczywem itp.) i wtedy zawsze zabieram wielką (również nie foliową) siatkę. Do tego segregacja śmieci, do której już zdążyłam się przyzwyczaić. :)
OdpowiedzUsuńZwracasz uwagę na istotny problem. Brawo za to! Ja wcieliłam większość z uwag w życie :) Less is more!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne wskazówki! Dobrze, że poruszasz tak ważny temat.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że u mnie w gospodarstwie nie ma aż takich punktów. Aczkolwiek zawsze na zakupy mam torby wielokrotnego użytku. Reklamówki składuję, aby mogła użyć je jeszcze raz. Lubię Oskrobę, bo wrzucają pieczywo do papierowych toreb. Ale niestety wodę butelkowaną mamy hektolitrami i to nie w 5-litrowych baniakach, tylko 1,5 l butelkach. No i chemii do domu jakoś też nie mogę się pozbyć, bo w mojej głowie mam zakodowane, że jeśli nie czuję chemii, to nie uwierzę, że coś jest czyste. A przecież chemia to zło...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu staram się maksymalnie ograniczyć foliówki. Jak idę do supermarketu po owoce lub warzywa, mam swoje woreczki wielokrotnego użycia uszyte ze starej firanki. A kiedy biorę chleb w Lidlu (tam kupuję go najczęściej), to wielokrotnie używam torebek Lidlowych na pieczywo. W domu od razu wyjmuję chleb z torebki, torebkę odkładam na kolejne zakupy, a pieczywo przekładam do ręcznie zrobionych bawełnianych woreczków wykonanych z bawełnianych szmatek do kuchni marki Ikea.
OdpowiedzUsuń