MORZE BAŁTYCKIE WE WRZEŚNIU-WAKACJE WE WŁADYSŁAWOWIE POZA SEZONEM

Trochę mnie tu nie było, przerwę w blogowaniu tłumaczę krótkimi, ale intensywnymi wakacjami. Powroty bywają bolesne;) Właśnie teraz, na sam koniec września, przez ponad tydzień wygrzewałam kości we Władysławowie. Miasto po sezonie wcale nie jest takie martwe, jak by się mogło wydawać, a przynajmniej, z takim przekonaniem tu przyjechałam. Byłam pewna, że skoro skończył się sezon, to i żywego ducha nie spotkam. Wcale tak nie było. Miejscowość i Półwysep Helski, mają się całkiem dobrze, a turystów jest całkiem sporo, zarówno na plaży, jak i w głównych atrakcjach, które oferuje pomorze. Zapraszam na słoneczny post:)
Hel poza sezonem, jak wyglądają plaże

Dlaczego wrzesień to dobry czas na wyjazd nad Bałtyk?
Chyba każdy jest dobry...ale jadąc z małym dzieckiem, chciałam trafić na "ładną" pogodę, a przynajmniej na taką, żeby nie urywało i nie padało na głowę. Wyszło pół na pół. Wrzesień jest nieprzewidywalny, podobnie jak prognozy pogody nad morzem, które zapowiadały deszcz, a później się okazywało, że słońce świeciło się przez cały dzień;) Na upały nie liczyłam, ale po dotarciu na miejsce, okazało się, że przez pięć dni temperatury będą się utrzymywać w okolicy 25-30 stopni. Na kąpiele w Bałtyku było dla mnie za zimno (choć śmiałkowie twardo pływali), ale na budowanie zamków w piasku - było tak akurat! I na opalanie. Słonce chwytało w sekundę, a wręcz wskazane były mocne kremy z filtrami. Później pogoda się trochę zepsuła, temperatury spadły do 15-nastu stopni, pojawił się silny wiatr i już trzeba było uważać na opady deszczu, niemniej i takie warunki mają swoje plusy. Można spacerować wzdłuż wybrzeża, karmić mewy i rybitwy, wdychać jod, lub zwiedzać okolicę. Władysławowo akurat ma sporo do zaaferowania, dzięki połączeniom podmiejskiej kolei, można zwiedzić Hel, Jastarnię, Gdynię, Redę czy Puck.
Jurata molo, mewy, wakacje nad Bałtykiem
Jaki jest Bałtyk poza sezonem?
Szczerze nie lubię tłumów, a tak jest w szczycie sezonu czyli lipcu i sierpniu. Pobyt we wrześniu jest dużo spokojniejszy i przyjemniejszy. Na miejscu okazało się, że część barów gastronomicznych, sklepów czy punktów dawno się zamknęło na cztery spusty. Czasem znalezienie otwartego spożywczaka było kłopotliwe, albo następnego dnia okazywało się, że bar, w którym jadałam obiady, nagle się zawinął i muszę szukać innej stołówki;) Budki z lodami, goframi czy punkty wypożyczenia rowerów, płatały figle, sklepy z tandetnymi gadżetami, również zamykały interes, mnie to akurat nie przeszkadzało. Sezon nad Bałtykiem się kończył, więc kto mógł zarobić, już to zrobił i biznes zawijał. Plusami przyjazdu nad morze po sezonie są....ceny. W kwaterach można było przebierać do woli, w zasadzie miałam dylemat bliżej morza, czy trochę dalej, ale z wybornym śniadaniem? W restauracjach nie trzeba było się wykłócać o wolny stolik, a dania obiadowe były podawane od "ręki". W środkach komunikacji miejskiej dało się skorzystać z miejsca siedzącego, a sprzedający pamiątki nie byli natarczywi i nachalni.
kosze nad brzegiem morza do opalania
Co można zobaczyć w okolicy Władysławowa?
Okazuje się bardzo dużo. Poruszałam się wyłącznie komunikacją publiczną, a udało mi się zajrzeć do:

  • zagłębia surferów - Kuźnicy
  • do snobistycznego kurortu - Juraty
  • obejrzeć przystań jachtową w Juracie
  • przywitać się z fokami na Helu
Pewnie śmiało mógłbym wycisnąć sporo więcej, ale w wypoczynku nad Bałtykiem chyba nie o to chodzi:) Musi być równowaga pomiędzy opalaniem, zwiedzaniem a relaksem. No i nie zapominajmy, że miałam mniejszego kompana, który i tak dzielnie znosił moje wojaże.
Hotel Bryza Jurata nad brzegiem morza Bałtyckiego
Czy we wrześniu są turyści?
A są;) Były rodziny z dziećmi-dzięki czemu zawsze mogliśmy trafić na kompana przy kopaniu dziury na plaży, są starsze osoby, które rezerwują turnusy rehabilitacyjne, pary z psiakami oraz młodzież (pewnie studencka), która szlifowała swoje umiejętności na wind oraz kitesurfingu. Miasta nie są opustoszałe, a zaglądając do Juraty, srodze się zdziwiłam, ilu plażowiczów spotkałam pod osławionym Hotelem Bryza!
zbieranie muszelek nad brzegiem Morza Bałtyckiego
Słoneczne chwile przepełnione zbieraniem muszelek...lub tęczą, która się pojawiła po rzęsistym deszczu. No cóż, taki jest wrzesień. Chociaż jak sięgnę w głąb mojej pamięci i powrócę wspomnieniami do wakacji w Sarbinowie-ponad 10 lat temu, to dwa tygodnie lało, a był to lipiec;) Więc taki jest urok naszego pomorza:)
spacer nad brzegiem morza we wrześniu
Byliście nad morzem pod koniec września? A może już zahaczyliście o październik? Jestem ciekawa jakie miejscowości udało się odwiedzić? Pozdrawiam i przesyłam moc buziaków:*

Komentarze

  1. Pojechałabym sobie nad morze, pojechałabym :) Tylko ani kasy, ani czasu nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, że wrzesień to bardzo fajna pora na wyjazd nad morze. Czasem jednak jest bardzo chłodno i o pływaniu można raczej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli tylko jest pogoda to nad morzem jest pięknie we wrześniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Morze o tej porze roku jest piękne i z pewnością miejscowość mniej zatłoczona... Kiedyś mieszkałam nad PL morzem i trochę za nim tęsknie... Dziś mam obok siebie ocean i morze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja lubię wszystkie turystyczne miejscowości poza sezonem, kiedy nie ma już za bardzo ludzi i jest spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję - polskie morze po sezonie to najcudowniejsze miejsce na świecie dla mieszkańca Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie byłam we wrześniu nad morzem, ale może za kilka lat się wybierzemy.

    OdpowiedzUsuń
  8. I bez tłumu. Można naprawdę odpocząć

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie byłam nad morzem we wrześniu. Może kiedyś? Na emeryturze...
    Śliczne zdjęcia i Piękny Wczasowicz.:)
    Pozdrawiam Cię Olu serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiliście piękna pogodę. Niestety to tam rzadkość :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za morzem. Zdecydowanie bardziej wolę góry :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W ogóle nie lubię Polskiego morza. Ale jechać poza sezonem z innym nastawieniem - to może być inna sprawa całkiem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nad morzem po sezonie jest wspaniale. Podobnie jak Ty nie lubię tłumów, więc akurat czas po sezonie (ale i przed sezonem) jest najlepszy. Bałtyk wprawdzie odwiedzam rzadko, bo bliżej mi do Morza Północnego, ale własnie wtedy mogę najlepiej odpocząć.
    O.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi morze kojarzy sie glownie z tlumami i zapachem ryb :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiem, że już październik, ale chętnie bym się tam wybrała :)
    Ah, to nasze morze... <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, cudownie! Nad Bałtykiem nie byłam latami, nie mówiąc już o Bałtyku w wersji posezonowej. Ale w zeszłym roku moi rodzice skusili się na taki wyjazd na ferie zimowe i byli zadowoleni - tylko otwartych sklepów trzeba się naszukać... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl