CZY KROWY JEŻDŻĄ DO WETERYNARZA? ŁUKASZ ŁEBEK WYDAWNICTWO DRAGON

Weekend był mega wyczerpujący, ale kiedy już opadły emocje po wyjeździe na Sycylię, zaczęłam rozpakowywać prezenty, jakie otrzymał mój smyk. Wśród nich znalazłam pięknie wydana książkę Wydawnictwa Dragon autorstwa Łukasza Łebka "Czy krowy jeżdżą do weterynarza". Atrakcyjnie wydana pozycja, to źródło cennych informacji dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, opisujący na czym polega zawód weterynarza, ale również poruszający ważne kwestie, takie, jak dbanie o zdrowie domowych pupili. Ile z nas, wciąż żyje w przekonaniu, że psu wolno podawać kości? Albo czy nastroszony kot, jest już zdenerwowany czy jeszcze nie? 
Zapraszam na post:)
książka czy Krowy jeżdżą do weterynarza Dragon

Bycie weterynarzem to marzenie mojego dzieciństwa. Zwierzaki towarzyszyły mi odkąd pamiętam, były koty, psy, rybki, papugi. Teraz mamy Matyldę-kota-wybuchową mieszankę. Uczymy Wojtka miłości i zrozumienia dla świata zwierząt. Nie zawsze kot lubi być głaskany, chodzi swoimi ścieżkami, ma swój świat i swoje rytuały. Dziecko sporo już rozumie, dlatego też zaczynam mu nakreślać, że podobnie jak o swoje zdrowie, trzeba pamiętać o tych "mniejszych" przyjaciołach. Na czym polega zawód weterynarza i jak bardzo jest odpowiedzialny, dowiedział się z pięknie ilustrowanej książki "Czy krowy jeżdżą do weterynarza?".
Autor - Łukasz Łebek - zadał w książce 30 pytań, na które w sposób wyczerpujący, stara się prostym i klarownym językiem odpowiedzieć, tak aby najmłodsze pociechy zrozumiały, jak można zajmować się zwierzakami, aby im nie zrobić krzywdy. Trzeba przyznać, że każda ze stron jest dodatkowo okraszona barwnymi ilustracjami, które wykonał Tomasz Pląskowski. Brawo dla obu Panów! Wykonaliście kawał dobrej roboty!

Czy psu wolno podawać kości? książka Dragon
Życie pupili, to bardzo zagmatwana sprawa, kiedy pies kuleje na łapkę, a kot snuje się po kątach, to znaczy, że coś mu dolega i trzeba odwiedzić weterynarza. Zawód bardzo odpowiedzialny, ale trudny. No bo jak zrozumieć i zorientować się, co tak naprawdę dolega pupilowi? Powie? Dla niego, taka wizyta u lekarza, w obcym gabinecie to ogromny stres i przeżycie. I dokładnie takie zagadki opisuje książka. Poruszane też są tematy, jak bezpiecznie przetransportować zwierzaka, aby taka wizyta była jak najmniej nieprzyjemna.
jak denerwuje sie kot? Nastroszona sierść, wydawnictwo Dragon
Myślę, że każdy z przedszkolaków powinien zamówić taką pozycję pod choinkę. Książka "Czy krowy jeżdżą do weterynarza?" to kompendium wiedzy na czym polega zawód weterynarza, ale również nauka odpowiedzialności za cudze życie. Życie istot mniejszych, często słabszych. 
Ja bardzo polubiłam jakość wydanej pozycji. Twarda oprawa, mnóstwo ciekawych i "zadziornych" ilustracji pomagają zobrazować obszerny temat opieki nad milusińskimi. Tekst jest podzielony na 30-zagadnień, dlatego dziecko nie zdąży się znudzić, albo wybrać tylko te, które je zainteresują, pozostawiając resztę na później.
Dragon wydawnictwo-książka-o weterynarzach
Z serii, wydano książki o tematyce:

Jestem ciekawa, co wyście otrzymali na Mikołaja? Czy to również były książki? Jeśli tak, to czekam na Wasze propozycje i tytuły, buziaki i ciao:*

Komentarze

  1. Mamy tą książeczkę, bo córka zainteresowana jest właśnie zostaniem weterynarzem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tych książkach. Zapowiada się bardzo ciekawa i wartościowa lektura, czyli taka, jaką lubię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytanie książek jest moją ulubioną aktywnością z Synkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem przekonany, że książki dla najmłodszych to takie "blabla". Okazuje się że mogą to być ciekawe i pouczające lektury. W lato czytałem książkę dla dzieci o robieniu dróg. Muszę przyznać że sam wiele dowiedziałem. Zaraz musze poszukać pozycji o której piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze ilustracje i historia, zapewne niejedno dziecko się ucieszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne książeczki, a ta o weterynarzu - pouczająca dla małych właścicieli zwierzątka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny tytuł :) Powiem szczerze, żałuję, że nie zostałam weterynarzem albo nie skończyłam jakiejs szkoły w tym kierunku. Umiałabym teraz pomagać tym, które spotykam w różnych tarapatach. Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  8. No no no, super wpis! :) Ciekawe i fajne książeczki ^^ Dzieci były by zadowolone - tak myślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe książeczki :-) Ale z tego co wiem to weterynarz przychodzi do krów...

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jest świetna, zresztą podobnie jak inne pozycje z tej serii. Moje przedszkolaki będą zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl