Nature Queen, Olej z pestek malin zimnotłoczony

Olej z pestek malin to moje remedium na wszelkie problemy z przesuszoną skórą, właśnie tu i teraz. Od jakiegoś czasu męczy mnie alergia, dodatkowo doszły problemy ze spękanymi dłońmi czy też suchymi wypryskami na twarzy. Buzia jest ściągnięta, szorstka, nieprzyjemna w dotyku. W takich momentach ratuje mnie olej z pestek malin, wchłania się szybko, pozostawia skórę przyjemną w dotyku, a do tego rewelacyjnie nawilża i nie pozostawia tłustego filmu, który jest mocno irytujący w przypadku ciężkich "kolegów" po fachu. To tak tytułem wstępu, zapraszam na post.

Opis producenta Nature Queen:

Olej z pestek malin jest tłoczony na zimno w odpowiedniej temperaturze, bez rafinacji i innych procesów, dzięki czemu nie traci on swoich cennych właściwości. Olej ma lekką konsystencję co powoduje, że szybko się wchłania i pozostawia twarz nawilżoną i miękką. Kosmetyk wspomaga produkcję kolagenu i elastyny, opóźniając procesy starzenia się skóry.

Olej z pestek malin pełni właściwości naturalnego filtra przeciwsłonecznego, wspomagając ochronę Twojej skóry przed czynnikami zewnętrznymi. Pamiętaj jednak, że nie może być on używany jako jedyne źródło ochrony przeciwsłonecznej.

Ponadto kosmetyk redukuje pracę gruczołów łojowych oraz działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Olej z pestek malin możesz wykorzystać jako naturalną bazę pod makijaż. Kosmetyk sprawdzi się także w pielęgnacji włosów. Polubisz go szczególnie jeśli jesteś posiadaczką włosów wysokoporowatych lub Twoje włosy ulegają nadmiernemu puszeniu. Olej doskonale sprawdza się przy pielęgnacji każdego rodzaju skóry, a w szczególności cery wrażliwej, podrażnionej i dojrzałej.

Sposób użycia:

Olej możesz używać regularnie lub doraźnie w zależności od potrzeby. Możesz stosować go bezpośrednio na skórę lub włosy delikatnie rozsmarowując.

Olejek posiada wygodną pompkę do aplikacji. Zapach jest lekko drażniący i mi średnio odpowiada, no ale...właściwości pestek malin, okazują się tak dobroczynne dla mojej skóry, że jestem skłonna przymknąć oko na tę niedogodność;)

Olejek, oprócz stosowania go na dłonie czy buźkę, celem nawilżenia ściągniętej skóry, stosuję na umyte włosy. Odrobinę wcieram na lekko wilgotne końcówki i suszę. Nie zauważyłam, aby włosy się przetłuszczały, bo olejek ma wyjątkowo lekką konsystencje, natomiast po wysuszeniu, końcówki są miękkie i przyjemne w dotyku.

Kolor olejku to mocny, intensywny żółty. Natomiast w przypadku, mojej skóry wchłania się ekspresowo, toteż kolor pozostaje niezauważalny.

Sporym plusem jest wydajność, oraz fakt, ze olejek można spotkać w niemal w każdej drogerii, ten kupiony w Hebe 30 ml za 19,99 zł służy mi już kolejny miesiąc.