Niedługo znowu wybieramy się w świat, o tym gdzie, zdradzę w kolejnym poście:) Zapowiada się intensywny weekend wraz ze zwiedzaniem, czyli to co kochamy z mężem najbardziej na świecie. No właśnie, często dostaję pytania od przyjaciół, jak Ci się udaje w tak niskim budżecie zwiedzać Europę. Mam dla Was kilka wskazówek, od czego zacząć podczas planowania podróży, żeby nie wyszło za drogo:)
Po pierwsze polecam kupić, zrobić czy zażyczyć sobie na prezent - skarbonę:) To na prawdę działa! Staramy się zawsze wrzucać drobniaki z portmonetki i dzięki temu systematycznie rośnie suma pieniędzy, które przeznaczamy TYLKO na wyjazdy. Nie rozwiązuje to problemu braku drobnych przy kasie w sklepie, ale dzięki temu, znowu rozmieniamy papierowe nominały i kolejne miedziaki lądują w skarbonce. Tę, którą prezentuję, kupiliśmy w Londynie. W środku była czarna herbata, opakowanie przeznaczyliśmy na zbieranie kolejnych drobnych na wojaże:) W tamtym roku udało się odłożyć pokaźną sumkę na wyjazd do Chorwacji. W tym roku po cichu liczę, że pobijemy poprzedni rekord:D
Po drugie, trzeba na bieżąco monitować promocje na stronach przewoźników. My się skupiliśmy na lotach jakie oferuje tani przewoźnik Ryanair czy Wizzair. Polecam stronę www.fly4fre.pl, na której zawsze pojawiają się fantastyczne promocje, które rozchodzą się jak świeże bułeczki. Gdyby nie zobowiązania zawodowe, pewnie na okrągło byśmy podróżowali po świecie!
Po trzecie konfrontacja co Nam się bardziej opłaca?Czy weekend w horrendalnie drogim Paryżu czy tydzień w dużo tańszej Bolonii? Niestety, zanim kupimy bilety warto sprawdzić ceny noclegów, biletów komunikacją miejską czy dojazdu z lotniska do centrum miasta. Często opłaty są tak wysokie, że kalkulacja wyjazdu znacząco się podnosi. Z wielu promocji rezygnowaliśmy, bilet za złotówkę bardzo kusił, jednak cała reszta wydatków, skutecznie zniechęcała. Prostym przykładem jest Barcelona, lotnisko w którym lądujemy jest oddalone od centrum jakieś 90 km, koszty dojazdu plus noclegi oraz środki transportu publicznego, szybko weryfikowały Nasze plany:)))
Po czwarte, zawsze jeździmy po sezonie turystycznym, czyli od października do maja. Z bardzo prostych względów: tańsze ceny posezonowe na bilety lotnicze czy noclegi oraz braki tłumów i kolejek do atrakcji. Wyjazd do Włoch w październiku, był strzałem w 10-tkę. Nie dość, że turystów było zdecydowanie mniej, to temperatura, pozwalała na spokojne zwiedzanie Wenecji, San Marino i Florencji w promieniach przyjemnego słoneczka (patrz poniżej zdjęcie z Rimini po sezonie:)).
Mam nadzieję, że chociaż cześć rad się przyda:) Buziaki, pozdrawiam:))
Po pierwsze polecam kupić, zrobić czy zażyczyć sobie na prezent - skarbonę:) To na prawdę działa! Staramy się zawsze wrzucać drobniaki z portmonetki i dzięki temu systematycznie rośnie suma pieniędzy, które przeznaczamy TYLKO na wyjazdy. Nie rozwiązuje to problemu braku drobnych przy kasie w sklepie, ale dzięki temu, znowu rozmieniamy papierowe nominały i kolejne miedziaki lądują w skarbonce. Tę, którą prezentuję, kupiliśmy w Londynie. W środku była czarna herbata, opakowanie przeznaczyliśmy na zbieranie kolejnych drobnych na wojaże:) W tamtym roku udało się odłożyć pokaźną sumkę na wyjazd do Chorwacji. W tym roku po cichu liczę, że pobijemy poprzedni rekord:D
Po drugie, trzeba na bieżąco monitować promocje na stronach przewoźników. My się skupiliśmy na lotach jakie oferuje tani przewoźnik Ryanair czy Wizzair. Polecam stronę www.fly4fre.pl, na której zawsze pojawiają się fantastyczne promocje, które rozchodzą się jak świeże bułeczki. Gdyby nie zobowiązania zawodowe, pewnie na okrągło byśmy podróżowali po świecie!
Po trzecie konfrontacja co Nam się bardziej opłaca?Czy weekend w horrendalnie drogim Paryżu czy tydzień w dużo tańszej Bolonii? Niestety, zanim kupimy bilety warto sprawdzić ceny noclegów, biletów komunikacją miejską czy dojazdu z lotniska do centrum miasta. Często opłaty są tak wysokie, że kalkulacja wyjazdu znacząco się podnosi. Z wielu promocji rezygnowaliśmy, bilet za złotówkę bardzo kusił, jednak cała reszta wydatków, skutecznie zniechęcała. Prostym przykładem jest Barcelona, lotnisko w którym lądujemy jest oddalone od centrum jakieś 90 km, koszty dojazdu plus noclegi oraz środki transportu publicznego, szybko weryfikowały Nasze plany:)))
Po czwarte, zawsze jeździmy po sezonie turystycznym, czyli od października do maja. Z bardzo prostych względów: tańsze ceny posezonowe na bilety lotnicze czy noclegi oraz braki tłumów i kolejek do atrakcji. Wyjazd do Włoch w październiku, był strzałem w 10-tkę. Nie dość, że turystów było zdecydowanie mniej, to temperatura, pozwalała na spokojne zwiedzanie Wenecji, San Marino i Florencji w promieniach przyjemnego słoneczka (patrz poniżej zdjęcie z Rimini po sezonie:)).
Mam nadzieję, że chociaż cześć rad się przyda:) Buziaki, pozdrawiam:))
ja bardzo duzo miejsc zwiedzilam na wlasna reke ,ryanair powinien jakis bonusik dla mnie wystosowac ,uwielbiam takie podroze :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it
Przyda się ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
ja juz tydzień zaczełam odkładać może uda mi się odłożyć na kurs oklejania :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zastosuję się do Twoich rad i zorganizuję wymarzoną wycieczkę. :)
OdpowiedzUsuńtak, taka skarbonka to swietny pomysl :)
OdpowiedzUsuńOlu, mamy podobnie. Niestety tylko do czerwca będę mogła latać po sezonie. Później praca zawodowa mi już na to nie pozwoli. Może dopiero za kilka lat. My też - tuż tuż będziemy w ciekawym miejscu, ale o tym dopiero napiszę... Ach te podróże! Buziaki!
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa gdzie będziecie:) pozdrawiam:*
UsuńNa razie nie zdradzam... Buziaki!
Usuńpamiętam, że kiedyś chciałam polecieć z Ryanair do Szwecji do rodziny, wyskoczyła jakaś promocja 79zł za bilet bodajże, po czym po wypełnieniu wszystkiego (nie zaznaczałam żadnych dodatkowych opcji, bagażu itd!) pojawiła się końcowa kwota ponad 300zł... Czy nadal są tam jakieś dodatkowe opłaty czy da się kupić bilety faktycznie tanio? ;)
OdpowiedzUsuńróżnie to bywa:))
Usuńnie potrafię wyjaśnić takiego skoku ceny, ale faktycznie po odznaczeniu ubezpieczeń oraz dodatkowych opcji typu pierwszeństwo wejścia na pokład, czy zakup walizki, cena powinna nadal widnieć taka jak początkowa:)
UsuńFajny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńJa liczę na to, że z Łodzi będzie więcej tańszych połączeń lotniczych... ale póki co wygrywa Polski Bus i już na majówkę mam zaplanowany wyjazd :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jechałam Polskim Busem:) liczę gorąco, że uda mi się w końcu skoczyć do Warszawy, dawno nie byłam:)
Usuńa czym jeżdzisz?merecedesem?
Usuńnie, nie fordem;) czasem mercedesem
Usuńświetne pomysły, moja mama ma też taką skarbonkę ;)
OdpowiedzUsuńja też mam ale pustą:((
OdpowiedzUsuńa ja z mojej to mogę tramwajem dookoła miasta ha ,ha
OdpowiedzUsuńa rowerem?
Usuńno!! rowerem jeszcze taniej:))
Usuń