Spacer po Nowym Świecie, Krakowskim Przedmieściu i Placu Zamkowym czyli Warszawa na weekend

Warszawę darzę ogromnym sentymentem. Uwielbiam do niej powracać, od razu przywołuje to wesołe wspomnienia mojej pierwszej wycieczki klasowej do stolicy. Wówczas niespecjalnie byłam zainteresowana tym co przewodnik nam pokazywał, teraz chętnie odkrywam te miejsca na nowo. Weekend to zdecydowanie za mało, żeby zwiedzić wszystkie atrakcje stolicy. Miasto jest spore, a czasu mieliśmy bardzo niewiele. Odpuściliśmy muzea oraz Wilanów, zbrakło również chwili na Powązki, Sejm i Senat, ale jest okazja ku temu, żeby tu wrócić:)

Na początek zapraszam na spacer po Nowym Świecie, Krakowskim Przedmieściu oraz Placu Zamkowym. Mam mnóstwo zdjęć i chciałabym się wszystkimi podzielić, ale pewnie technicznie jest to niemożliwe.

Nowy Świat to dzielnica restauracji, barów i kafejek, które wieczorem tętnią życiem. Ludzie jedzą i bawią się do białego rana. Za dnia jest zdecydowanie spokojniej, wieczorem ulica odkrywa drugie oblicze. Jest gwarno, głośno, tłoczno.

Krakowskie Przedmieście ma dużo więcej uroku niż ulica Nowy Świat, jest hmm bardziej reprezentacyjne. Kolorowe kamieniczki, długi deptak, i najpiękniejszy Kościół Św.Krzyża, gdzie spoczywa serce Chopina. Po drodze minęliśmy Pałac Prezydenta, ale Bronisława Komorowskiego nie udało nam się spotkać:)

No i wisienka na torcie czyli Plac Zamkowy. Kolumna Zygmunta III Wazy, która tylko z pozoru wygląda tak groźnie, ogromny zamek Królewski, pomnik Syrenki, tyle atrakcji w samym sercu stolicy. Jedno z niewielu miejsc do których mam ochotę za każdym razem wracać. Nie mogę się już doczekać następnego razu:)