ULUBIEŃCY LATA #PART 3 PEELING CUKROWY O ZAPACHU LODÓW MELBA, ALGI MORSKIE, OLEJEK NUXE, SPRAY DO WŁOSÓW Z FILTREM UV, SZCZOTKA TANGLEE

Dziś już ostatnia część opisująca wakacyjnych ulubieńców. Co mi wpadło w oko, co warto przetestować, może znacie, któreś z prezentowanych tutaj produktów i również podzielicie się swoja oceną?:) Czekam z niecierpliwością na komentarze. A tym czasem na pierwszy ogień...najsłodszy cukrowy scrub, jaki kupiłam latem w drogerii. Jeśli deser z waniliowych lodów i brzoskwiń polanych malinowym sokiem nie jest Wam obcy, to koniecznie musicie wypróbować Lody Melba zamknięte w malutkim opakowaniu, które w ogóle nie tuczą, brzmi jak bajka... Chodźcie na post!
Jeśli wakacje to lody! Jeśli połączymy zapach mrożonego deseru z peelingiem, to otrzymamy słodki mix, który zadba o wygląd naszego ciała. Słodki, cukierkowy zapach, to raj dla zmysłów podczas wieczornego rytuału pod prysznicem. Mocno ścierający, obłędnie pachnący peeling mocno złuszcza martwy, zrogowaciały naskórek, a przy okazji pozostawia natłuszczoną wierzchnią warstwę skóry. Przyda się zwłaszcza teraz, ot chociażby na poprawę nastroju w nadchodzącym mocno depresyjnym czasie. Kiedy otworzycie opakowanie, waniliowy zapach przywoła Wam na myśl ciepłe dni, podczas których zajadaliście się lodami, goframi czy rurkami z bitą śmietaną. Bardzo lubię peelingi marki Perfecta, większość ma na prawdę przyjemny zapach i porządnie wygładza ciało. Skóra, po zabiegu nie jest wysuszona, a przyjemny zapach długo przyjemnie otula całe ciało - potwierdził to nawet mój mąż;)
Zapach alg jest...specyficzny. Od razu przywołuje mi na myśl nasze polskie morze, o wyglądzie mieszanki nie wspomnę. Chociaż akurat kolory, można jakoś przeboleć, ale aromat...Kto używa tej maseczki, wie o czym piszę. Z drugiej strony, nie znam drugiego, tak dobrego opatrunku dla mojej skóry jak zawarte w Algo skarby z morza. Niewielkie opakowanie jest jeszcze do dostania w niektórych marketach Biedronka. Z tego co pamiętam kupiłam je za 2,99 zł i cieszy się całkiem niezłą wydajnością. Producent zapewnia, że 20 gramów wystarczy na 5-7 aplikacji i faktycznie tak jest. Jaka jest moja skóra na twarzy po zmyciu alg? Gładka, miękka i odżywiona. Przygotowanie mieszanki jest bardzo proste, łączymy proszek z wodą na gładką masę i...gotowe. Później relaksujemy się i czekamy aż maseczka zastygnie, po czym zmywamy cierpliwie ciepłą wodą. Sami się zdziwicie, że rezultat minerałów zawartych w tym malutkim pudełeczku jest niemal natychmiastowy. 
Suchy olejek z firmy Nuxe, również sie u mnie sprawdził, nie tylko podczas tegorocznego wyjazdu, mam do niego ogromny sentyment od kilku lat. Odrobina luksusu zamknięta w szklanej buteleczce, potrafi zdziałać cuda. Olejek przede wszystkim ma właściwości pielęgnacyjne, no i te migoczące złote drobinki - balsam dla moich oczu. Na wakacjach podkreślają opaleniznę, cudowanie rozświetlają a przy tym poprawiają koloryt skóry. Delikatny zapach, przypomina, że ciało właśnie pieści ekstrakt z olejku migdałowego, kamelii i ogórecznika lekarskiego. Chociaż cena dużego opakowania jest lekko zaporowa, można się pokusić o mniejszą buteleczkę (50 ml) jako prezent z okazji nadchodzących wakacji. Wydajny olejek, będzie nas cieszył w cieplejsze dni, resztę, która nam pozostanie możemy spokojnie przechować do następnego sezonu lub paroma kroplami zabezpieczać końcówki włosów.
Morze, słońce, piasek, moje włosy = obowiązkowa ochrona przed UV. Zamknięty w poręcznej buteleczce spray ochronny do włosów z filtrem, kupiłam ostatnim rzutem na tasmę, tuż przed wyjazdem nad Bałtyk. Wielkiego wyboru nie miałam, a że się spieszyłam, to wiadomo...W moje ręce wpadł Sun Ozon Haarschutz marki Rossman. Kosmetyk miał za zadanie chronić włosy przed intensywnym promieniowaniem słonecznym, przed wysuszeniem i szkodliwymi skutkami wysokich temperatur oraz dostarczyć optymalną ochronę. Nad morzem sprawdził się doskonale, żeby nie kusić dodatkowo losu, głowę nakrywałam ochronną czapką, a rozpuszczona fryzura towarzysza mi tylko od święta. Silny wiatr, deszczowa aura również niespecjalnie nadszarpnęły kondycję moich włosów, kolor utrzymał się w znakomitej kondycji, a mi zostało jeszcze ponad połowa buteleczki. A teraz przyznajcie się czy pamiętaliście o ochronie łusek podczas tegorocznych wyjazdów?
Spray z ochronnym filtrem UV nad morzem to jedno, ale rozczesywanie splatanych włosów przez wiatr pozostawiałam Tanglee Teezer. Malutka szczotka potrafi zdziałać cuda, z pozoru drobne i krótkie ząbki, poradzą sobie nawet z największym kołtunem na głowie. Poręczne opakowanie zawsze znalazło kawałek miejsca w kosmetyczce, ostatnio widziałam że są do kupienia w Rossmanie. Korzystacie z usług tego włosowego magika? A może macie swoich faworytów tegorocznego lata? 

Komentarze

  1. Mam zestaw z Perfecty, ktory bardzo sobie chwale. Ciekawe czy ten zapach by mi podpasowal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja korzystam i jestem bardzo zadowolona! , lubię cukrowe peelingi perfecty :-) Buzka

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Peelingi z perfecty bardzo lubię, tak samo chwalę sobie T.T. dzięki niemu ujarzmiłam swoje włosy ;)
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  4. do szczotki się zgadzam, reszty po prostu nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam masło do ciało z tej serii Barwy, pachnie obłędnie :)
    nie mam jeszcze TT i cały czas się zastanawiam nad kupnem. Cena dosyć wysoka a opinie są mieszane ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajno produkty tylko muszelki jakoś nie pasują

    OdpowiedzUsuń
  7. I love the nuxe oil!
    Good products!
    Xoxo
    http://myfashionodysseyblog.blogspot.pt/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl