Zaraz po zwiedzeniu Valdemossy, udajemy się w kierunku autobusu, który zawiezie nas do Port de Soller. To kolejna z miejscowości, którą powinno się zobaczyć będąc na Majorce. Uwaga! Podróż autobusem po krętych drogach, które biegną przy samej linii brzegowej może dostarczyć wielu emocji;) Niekoniecznie tych pozytywnych. Ja byłam przerażona, pewnością kierowcy, która wręcz wymuszała na innych uczestnikach ruchu drogowego, pierwszeństwa przejazdu, w moim odczuciu otarła się o czyste szaleństwo! Ogromnym plusem jazdy, był czas. Bardzo szybko dojechaliśmy na miejsce i choć portowe miasteczko przywitało nas chłodno, po chwili wyszło zaa chmur słońce, które pozwoliło przychylniej spojrzeć na taką oto uroczą miejscówkę! Zapraszam!
Wyczerpani emocjonalnie po ekstremalnej podróży, wysiedliśmy na przystanku, niemalże całując ziemię;) Spacer w kierunku morza zajął nam krótką chwilkę i już po poru minutach mogliśmy nacieszyć oczy widokiem na port. Ale, chwila! Przecież nie o niego tu chodzi! No nie, główną atrakcją miejscowości jest popularny tramwaj El Tranvia de Sóller – z początku XX w., który kursuje pomiędzy portem a Soller.
Już na początku naszego spaceru po centrum miasta napotykamy tory. Brakuje tylko czerwonej gwiazdy. Ale o niej za chwilę...
Delektujemy się widokiem krystalicznej wody i ilością zacumowanych łodzi. Z pewnością nie jest to aż tak szokująca ilość, jak ta, którą zobaczyliśmy w centrum Palmy de Mallorca, ale port jest całkiem spory. Ciekawostką jest to, że miasto rozwinęło się wokół naturalnie osłoniętej zatoki przez schodzące do morza góry a jej kształt przypomina literę U. Port de Soller izolują od reszty wyspy wysokie góry - Serra de Tramuntana, które widoczne są z każdego zakątka miasteczka.
Plaże w Port de Soller są trzy. Udało się nam dotrzeć, do tej położonej najbliżej portu. Resztę zostawiliśmy sobie na kolejny wyjazd, nieubłaganie gonił nas czas, a ja nie lubię zwiedzać pod jego presją. Piasek jest drobny, mięciutki i jasny. Kilku ochotników już się opalało, a nawet kąpało! Bryyy, zimna woda w kwietniu ich nie odstraszyła! Tuż przy plaży od czasu do czasu przemyka F.C de Soller.
Zanim powstała linia łącząca obie miejscowości, do portu można było się dostać albo łodzią od strony morza, albo bardzo krętą i niebezpieczną drogą, która wiodła po szczytach sąsiadujących gór.
----------
Lubicie pociągi? A może byliście w Port de Soller i udało się Wam przejechać zabytkowym tramwajem? Jestem ciekawa czy podobała się Wam relacja, buźki i do następnego:*
Boże jakie cudowne miejsca <3 jej <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/nowosci-i-ciekawostki.html
Dziękuję:)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTak Olu byliśmy w Port de Soller w drodze na Formentor. :) Piękna miejscowość.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień.
A nam się nie udało dojechać na Formentor:(
Usuńpiekne krajobrazy, ja uwielbiam pociagi, kojarzy mi sie z wakacjami.
OdpowiedzUsuńhttp://meganlike.blogspot.com
Wspaniałe zdjęcia. Już marzę o kolejnej podróży:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwww.swiatwkolorzeblond.com
Przepiękne kadry. Marzy mi się taka podroż
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten widok tylu zacumowanych łodzi ;p Dobrze napisany post!
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
pięknie tam ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia ! :)
ANRU,
Piękne miejsce i świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://gingerheadlife.blogspot.com
Świetny wpis oraz przepiękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńTak przepiekna okolica, ze nie mozna wzroku oderwac
OdpowiedzUsuńNie byłam, ale marzy mi się taki wyjazd. ;]
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i dobry opis! Chyba się w końcu skuszę na tą Majorkę 😉
OdpowiedzUsuńTramwaj wygląda super :) na Majorce jeszcze nie byłam, ale prędzej czy później odwiedzę na pewno :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce i niesamowite widoki
OdpowiedzUsuńW idealnym momencie trafiłam na ten wpis. Właśnie szykuję się do zakupu biletów na Majorkę, a ten post tylko utwierdził mnie w słuszności tej decyzji :D
OdpowiedzUsuń