Marbella leży około 60 kilometrów na południe od Malagi. To jeden z popularniejszych kurortów wypoczynkowych na Costa del Sol, więc warto tu zawitać, tym bardziej, że przyśpieszonym autobusem, podróż zajmie niecałą godzinę. Koronnym argumentem jest również fakt, że plaże są tu dużo ciekawsze i ładniejsze niż w sąsiedniej Maladze. Marbella to zdecydowanie bardziej klimatyczna miejscowość. Oprócz gór, które niemalże stykają się z morzem, odnajdziemy się między białymi, bardzo urokliwymi domkami, których fasady zdobią postacie świętych.
Jak dojechać z Malagi do Marbelli?
My wybraliśmy regionalnego przewoźnika Avanza. Są to przyśpieszone, wygodne autokary, które wyruszają z dworca głównego w Maladze, zatrzymują się na lotnisku, a następnie w stacji docelowej - Marbelli. Koszt ok.6.80 euro za osobę w jedna stronę. Czas przejazdu około godziny. Na dworcu w Marbelli warto wybrać komunikację miejską i nią bezpośrednio dojechać na plażę, odległości są całkiem spore, jak również różnice we wzniesieniach terenu, więc siły trzeba oszczędzać. Nas w pierwszej kolejności poniosły w okolice plaży i deptaka, który ciągnie się wzdłuż nabrzeża.
Marbella przywitała nas kwieciście. Na deptaku, który się ciągnie wzdłuż nabrzeża wciąż kwitły hibiskusy, oleandry i mnóstwo innych gatunków kolorowych kwiatów, których nazw nie znam;) Uwielbiam widok wijących się kwiatostanów po fasadach domków, które tak kontrastują z białą farbą. Uczta dla oczu!
Plaże w Marbelli są zdecydowanie ładniejsze niż te w Maladze, ale daleko im do tych, które zwiedziliśmy rok temu w okolicach Alicante czyli San Juan, do których zresztą odsyłam. Piasek jest szary, lub brunatny i bardzo drobny. Faktem jest, też to że o ich czystość Hiszpanie bardzo dbają. Mimo tego, że byliśmy grubo po sezonie, a turystów było niewielu, w okolicy kąpielisk panował porządek i ład.
Wzdłuż promenady, która biednie nabrzeżem ciągnie się sieć hoteli oraz apartamentów z najwyższych półek cenowych. Pięć gwiazdek, spa, prywatne baseny, widok na morze lub port z jachtami. Ten ostatni był pełen luksusowych łodzi, choć w Marbelli są aż dwa. Ten drugi, do którego nie udało się nam trafić, jest jeszcze bardziej wypasiony niż ten ze zdjęć^^
Część miasta położona tuż przy przystani jachtowej Marina La Bajadilla, to najprzyjemniejsza część spaceru jaki odbyliśmy po Marbelli. Wszystko zawdzięczana temu, że jest tu bardzo spokojnie i klimatycznie, dzięki niewielkim, białym domkom. Przy każdym czuwa święty patron, zaś jego podobizna widnieje przy głównym wejściu do posesji. Pobielone elewacje przypominają mi klimat Altei, choć tu jakoś życie płynie wolniej i senniej. W Marbelli daje się wyczuć klimat Andaluzji, choć przy dłuższym pobycie w tym miejscu, może szybko zacząć się nudzić.
Jestem na tak. Marbella jest ciekawym miejscem, gdzie warto zajrzeć, przejść się bocznymi uliczkami, na chwilę przysiąść na deptaku ciągnącym się wzdłuż nabrzeża, odetchnąć na plaży. Miasto ma zdecydowanie spokojniejszy, lekko senny klimat, a stąd już rzut beretem do Rondy czy Gibraltaru.
----
Podoba się Wam charakter niewielkiego miasteczka -Marbelli? A może byliście tu już kiedyś? Dajcie koniecznie znać co się Wam spodobało?:)
Buziole:*
ładnie
OdpowiedzUsuńhttps://hygge-blog.blogspot.com/
Piekne krajobrazy. Chcialabym sie tam teraz przeniesc
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)) pozdrawiam serdecznie :) woman-with-class.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNiektórym taka architektura się nie podoba, jednak w mój gust wpasowuje się ona świetnie. Miałam okazji poznać tego rodzaju domki letniskowe w Andaluzji bedąc tam na wakacjach i na prawdę jest to coś świetnego, polecam wszystkim chcącym się tam udać.
OdpowiedzUsuń