W poprzednim wpisie zabrałam Was w podróż po Polignano a Mare, a dziś zapraszam do sąsiedniej miejscowości Monopoli. Obie były na liście "must see" podczas wizyty w Bari i obie udało się zwiedzi, z czego jestem szalenie zadowolona. Tak jak Wam wcześniej pisałam, rejon Apulii jest tak uroczy, że trzeba rozsądnie podejść do zwiedzania. Rozsądnie w tym sensie, że jest tyle atrakcji do zobaczenia, że czasem człowiek zaczyna żałować, że się tu nie urodził. No dobra, dosyć smęcenia, zapraszam na krótki przewodnik po urokliwej miejscowości i na spora dawkę zdjęć.
Monopoli sąsiaduje z Polignano a Mare, odległość między miejscowościami jest niewielka, a mimo to ten odcinek trzeba było pokonać pociągiem, czas przejazdu około 6 minut - trzeba wysiąść na kolejnym przystanku. Na szczęście Trenitalia kursuje w odstępie mniej więcej dwu-godzinnym, toteż nasycona widokami plaży w Polignano ruszyłam zadowolona przed siebie. Monopoli jest odrobinę większe, ale dużo bardziej wyważone i spokojniejsze. Turystów zdecydowanie mniej, co nawet dało się zauważyć podczas podróży w przedziale. Poza nami, mało kto wysiadł, a przecież pociąg jechał prawie pełny! No i ta nieszczęsna niedziela - a więc czas relaksu Włochów, którzy chętnie uciekają po okolicznych miejscowościach by plażować i odpoczywać.
W Monopoli najładniejsze jest stare miasto, do którego w pierwszej kolejności poniosły mnie nogi. Zaraz po wyjściu ze stacji, należny kierować się w kierunku nabrzeża. Wszystkie drogi prowadzą w tym kierunku, zgubić się jest na prawdę ciężko, a przy okazji znaki informacyjne, pomagają złapać orientację w terenie.
Ważne!
Zaraz przy stacji kolejowej w Monopoli funkcjonuje punkt informacji turystycznej. Pani, bardzo dobrze posługująca się językiem angielskim wszystko dokładnie wyjaśni i wytłumaczy posługując się przy okazji mapa, którą później dostanie do użytku.
Korzystając z okazji, zapytałam się o kursujący autobus pomiędzy Monopoli i Alberobello, owszem jest (super opcja, bo obie miejscowości dzieli niewielka odległość), ale w niedziele nie kursuje:(O pozostałe dni już się nie dopytywałam, ale warto wziąć to pod uwagę jeśli będziecie w okolicy, to zdecydowanie jest do ogarnięcia w jeden dzień!:)
W Monopoli i okolicy jest kilka plaż na których można wypocząć. Choć to słowo jest chyba mocnym nadużyciem;) Plaże są wąskie, a czasem jedynym ratunkiem by nie zamoczyć dobytku, jest rozłożenie ręcznika na falochronie. Ta uwieczniona na zdjęciach, znajduje się zaraz koło portu. Trafiłam tu trochę znienacka, ot spacerując po mieście, pomiędzy białymi fasadami budynków, trafiłam na Spiaggia Porta Vecchia. Google Maps podpowiada mi, że kiedy morze jest spokojniejsze, lub jest duży odpływ, można rozłożyć ręczniki tuż przy samym murze. Myślę, że Apulia oferuje ciekawsze miejsca do plażowania, ale kto co woli;)
Najbardziej spokojny fragment miasta to Bastione Santa Maria, chociaż to by sie mogło wydawać nieco dziwne i szalone, bo to jeden z popularniejszych atrakcji Monopoli. Mnie absolutnie zauroczyły bielone fasady budynków i surfinie. Kręcąc się po okolicy, cieszyłam się, że nikt nie wpadł na pomysł, by zabudować tu kompleks ogromnych, sztucznych hoteli. Te kamieniczki, tworzone na swój sposób przez wiele lat, budują klimat tych miejscowości, a im bardziej krzywa i niedokładnie pomalowana elewacja, tym milej dla oka.
Warto zajrzeć do portu. Oprócz luksusowych łodzi motorowych, trafiłam na pokaz flayboard. Facet kręcił takie piruety w powietrzu, że mało szczęki z chodnika nie zbierałam, a przy okazji jeszcze na żywo nagrywał ewolucje na Go Pro. Szukałam jego projekcji na Youbube, ale bez skutku, za to złapał się na Instagramie. Nie wiem czy dobrze doczytałam, ale w czasie, w którym przebywałam w okolicy, zorganizowany był ekspozycja łodzi i jachtów, co by nie jako tłumaczyło zakotwiczone luksusowe motorówki.
Niebieskie łódeczki, które nieco odświeżyły wspomnienie z Malty;) Nie, nie jest to Luzzu, ale kolorystyką nieco nawiązują do tematu.
Obowiązkowy selfiak. Dziecko zachwycone bijącymi falami o brzeg morza. Im więcej wody schlapało bobika, tym było śmieszniej.
Monopoli kryje w sobie piękne, urokliwe uliczki. Można było tu spacerować bez końca, a za rogiem odkrywało się coś zupełnie nowego. Czasem był to kaktus, albo surfinia, innym razem spora ekspozycja kwiatów, która tak pięknie kwietnie w tym rejonie Morza Śródziemnego. Jeśli szukacie ucieczki od gwarnych miast, to będzie strzał w 10-tkę. Stare miasto jest oazą spokoju, a do tego kameralne i ciche. Ponadto całkowicie wyłączone z ruchu, to też można wysoko zadzierać głowę, nie bacząc na przejścia, znaki i ulice. Mnie miasteczko ani nie zachwyciło, a nie rozczarowało. Fajnie było by potraktować je jako bazę wypadową po rejonie Apulii, wówczas może odkryłabym inny, bardziej regionalny klimat. Może to jest jakiś pomysł na następny trip?;)
Jak dojechać z Bari do Monopoli?
Pociągiem;) Trenitalia podpowiada, że bilet w jedną stronę kosztuje 3,20 euro, a czas przejazdu 34 minuty.
Ciao i do następnego, na tapecie będzie Arbelobello.
Tam jest niesamowicie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/red-shirt.html
Urokliwe miejsce :-)
OdpowiedzUsuńJak z najprawdziwszej bajki..a ten błękit nieba!? Ja jestem zachwycona! Zdjęcie boskie, zazdroszczę tych pięknych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne miejsce! Uwielbiam małe miasteczka, od dużych często uciekam.
OdpowiedzUsuńTwój wpis jest przepiękny i zdjęcia przywołują mnie do wielu wspomnień :) wakacje przedemna
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji byc
OdpowiedzUsuńZ plażą szału nie ma, ale miasto piękne
OdpowiedzUsuńTakie klimaty bardzo do mnie przemawiają, w zasadzie niewyczerpany limit wędrówek uliczkami takich miast. :)
OdpowiedzUsuńPuglia <3 Kurczę, kiedyś muszę tam być!
OdpowiedzUsuńUrokliwe miejsce! Kiedyś odwiedzimy!
OdpowiedzUsuńAleż urokliwie :)
OdpowiedzUsuńMOJE MARZENIE ŻEBY TAM JECHAĆ <3
OdpowiedzUsuńPięknie. Uwielbiam takie klimatyczne miasteczka dużo bardziej niż metropolie :)
OdpowiedzUsuńOdkryliscie cudowne miejsce!
OdpowiedzUsuńTo dopiero wąska plaża haha ;) a poważnie to piękne miejsce, wypoczęłabym pośród tej bieli
OdpowiedzUsuńSzerokość plaży nie ma znaczenia - tam jest tyle pięknych i ciekawych miejsc do odwiedzenia, że na plażowanie szkoda czasu :)
UsuńJa również byłam w tym roku w Monopoli:) Wszystkie miasteczka w okolicy Bari są przeurocze. My za to poruszaliśmy się samochodem, byliśmy w Apulii tylko kilka dni i na dodatek większą ekipką więc wynajęcie auta było dla nas opłacalne:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTakie miejsca mają swój urok - nie to co hotele - sztuczne, jak to ujęłaś. Hotele w każdym miejscy świata zazwyczaj są takie same. Trafiłaś na świetne miejsca :) Ja osobiście muszę się najpierw zgubić, żeby coś odkryć, haha!
OdpowiedzUsuńUrokliwe miejsce, pełne fajnych zakamarków.
OdpowiedzUsuńWygląda zachwycająco :) Bardzo bym chciała zwiedzić takie miejsce :) Szczególnie, kiedy patrzy się za okno i widać zimę;p
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce. Widzę, że i tam w dostępnych dla turystów miejscach obowiązkowo suszy się pranie ;) Zawsze mnie to intryguje ;) Piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńmój chrzestny ostatnio tam był i wrócił zachwycony! kladuai j
OdpowiedzUsuń