Mój smyk totalnie zafiksował się na punkcie Lego. Klocki mogły by wypełnić całą jego przestrzeń w pokoju, gry, plakaty czy gazetki, wręcz wyskakują z pólek, a hitem są książki z udziałem ludzików i ich przygody. "Wielki dzień Maćka" to opowieść, którą udało mi się dostać w sklepie ogólnospożywczym i aktualnie to top numer jeden na liście bestselerów czytelniczych u Wojtka. Musze przyznać, że wydawnictwo Ameet postarało się, aby seria, była oprawiona w twardą, niezniszczalną okładkę, zaś wnętrze, wypełniły się barwnymi obrazkami na kredowym papierze. Co jeszcze kryje książka? Zapraszam na recenzje:)
"Wielki dzień Maćka" to jeden z tytułów z serii Lego City. Opowieść, kręci się w okół tytułowego bohatera, który odwiedza remizę strażacką, a przy okazji bierze udział w akcji ratunkowej. Wszystko kończy się szczęśliwie, a Maciek przeżywa najszczęśliwsze chwile w swoim życiu, podpatrując strażaków w pracy.
Wnętrze książki to istna skarbnica kolorowych obrazków, nawiązujących do treści opowiadania. Dzięki temu, dziecko się nie nudzi, a wręcz z zaciekawieniem przegląda barwne ilustracje. Wojtek na tyle po lubił się z bohaterami, że zakupiłam kolejne części, choć było to trudne. Ameet dawno temu zaprzestało wydawać nakład, wiec trochę po omacku szukałam tytułów i udało mi się trafić na:
- "Uciekający milion",
- "Szalony pościg",
- "Fałszywe tropy",
- "Test na rabusia".
Do książki dołączone są dwa ludziki lego. strażak w czerwonym hełmie i kolega w złotym kasku.
Książka jest przeznaczona dla dzieci od 5 lat, ale mój smyk z ogromną chęcią, choć ma jeszcze 4 lata, wysłuchuje historię po raz kolejny i kolejny....
Macie w domu amatorów LEGO? Ja nigdy nie miałam cierpliwości do budowania zestawów, zresztą sama nie miałam takich klocków, toteż jestem zaszokowana jaką manię kręcą układanki i zestawy z LEGO.
Jeśli jest rzeczywiście takim fanem to pewnie bardzo spodoba mu się ta książeczka.
OdpowiedzUsuńU nas Lego cały czas na topie :) ale tej książeczki nie znamy
OdpowiedzUsuńKlocki bardzo lubię, książek i bajek o klockach lego nie znoszę. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńMój synek jest fanem Lego: mamy klocki, książki, gazety… Bardzo lubimy wspólnie budować! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńa za moich czasów (strasznie dawno temu) lego nie było w Polsce dostępne i mnie ominęło. Fajnie że teraz dzieciaki mają i klocki i książeczki :)
OdpowiedzUsuńZnam osobnika który ma 33 lata a bawi się lego jak dziecko
OdpowiedzUsuńU nas szału na Lego jakoś nie ma, synek podchodzi do tych klocków dość sceptycznie. Woli tradycyjne drewniane, piankowe albo gumowe "wafle".
OdpowiedzUsuńU nas na razie wielkiego szału na Lego nie ma, ale pewnie kiedyś się zacznie. Będę pamiętała o tej książeczce.
OdpowiedzUsuńmyślę, że lego to u mnie tylko kwestia czasu ;-)
OdpowiedzUsuń