JUTRO NALEŻY DO KOTÓW BERNARD WEBER KSIĄŻKA Z GATUNKU FANTASY

"Jutro należy do kotów" to jeden z tytułów powieści, jaką przeczytałam w trakcie trwania kwarantanny z powodu trwającej epidemii w kraju. Książka kwalifikuje sie jako gatunek należący do fantastyki i science fiction. Totalnie nie moje klimaty, a tytułów, które są zaliczone do tej grupy literatury, które udało mi się przeczytać od deski do deski, mogę policzyć na palcach jednej ręki. Zaintrygowała mnie jednak okładka, a także garść pochlebnych opinii, polecanych zwłaszcza osobom, które uwielbiają koty. Czyli coś dla mnie:). Zachęcona recenzjami na lubimyczytać.pl zasiadłam się wygodnie z Bernard Werber i jej apokaliptyczną wizją świata...Zapraszam na post.
książka Bernard Werber Jutro należy do kotów
Zapowiedź wydawnictwa wygląda tak:

W dzielnicy Montmartre w Paryżu żyją dwa niezwykłe koty. Bastet, narratorka, która chciałaby móc skuteczniej komunikować się z ludźmi. Pitagoras, kot doświadczalny, który na czubku głowy ma wejście na klucz USB umożliwiający mu łączenie się z Internetem. Koty spotkają się i pokochają, chociaż sprawy w świecie ludzi wokół nich nie przestają się komplikować. Bastet pragnie walczyć z przemocą ludzi za pomocą kociej duchowości. Pitagoras uważa, że jest już na to za późno i koty powinny szykować się do przejęcia sterów ludzkiej cywilizacji.
Do powieści musiałam podchodzić aż dwukrotnie. Po pierwszym zachwycie, przyszło zniechęcenie i lekka nuda. Po dwóch tygodniach, ponownie zasiadłam do powieści i tak udało mi się ją przeczytać w całości, czego nie żałuję, aczkolwiek tak jak pisałam na wstępie, nie jest to mój ulubiony gatunek literatury:) 
Historia książki toczy się w Paryżu. Dwójka kotów: Bastet oraz Pitagoras, poznają się z racji bliskiego sąsiedztwa. Kotka, do tej pory nie trafiła na osobnika, który był chowany w warunkach laboratoryjnych. Pitagoras jest wyjątkowy w każdym calu. Ma wiedzę - bardzo szeroką, sięgającą wręcz czasów starożytnych, licznych odkryć naukowych, historii oswajania się gatunku kota z człowiekiem, czym bardzo imponuje naszej głównej bohaterce. Ma też "trzecie oko", dostęp do Internetu, skąd czepie wiedzę o ludziach i ich świecie. Taki zwierzak to skarb. Bastet-narratorka powieści, szybko zakochuje się w intelektualiście-cyborgu. Ich sielanka zostaje przerwana wybuchem zamieszek na przedmieściach Paryża. Kraj ogrania wojna, chaos, ludzie walczą ze sobą, podkładają bomby, atakują zwierzęta. Nasza para kotów, wyrusza na poszukiwania zaginionego kociego dziecka głównej bohaterki i jej Pani-Nathalie...Czeka ich przeprawa przez miasto ogarnięte głodnymi szczurami, wałęsającymi się psami, a nawet uciekinierem z cyrku - lwem Hannibalem.
Książa jest spojrzeniem futrzaków na nasz - ludzki świat. To, że czasem są wredne i złośliwe, niejako trochę jest wyjaśnione w powieści poprzez żartobliwe opisy sytuacji, w jakich muszą się odnaleźć zwierzaki w domowym zaciszu. Narratorka - kotka - Bastet - przedstawia świat oraz jego dramat, jaki toczy się na jej oczach. Ludzkość dąży do samozagłady.
"Jutro należy do kotów" do pozycja nieco inna od reszty fantasy, jaka przewinęła się przez moje ręce. Świat wojny, widziany oczami kotów, jest bardzo realny i bliski rzeczywistym obrazom. Jedyne co mnie do końca nie przekonało-to Pitagoras i jego dostęp do Internetu, gdyby Bernard Werber się z tego wątku wycofał, książka otrzymałaby ode mnie mocne notowania...
Czy faktycznie otaczający świat tak postrzegają zwierzaki i czy mają podobne przemyślenia? Mój kot milczy jak zaklęty, choć mógłby chociaż raz przytaknąć w kwestii pytania, czy mnie rozumie;) 

Komentarze

  1. Książka bardzo ciekawa, choć ten wątek z podłączeniem do USB jest także nie w moim stylu. Po drugie, koty nie są wredne ani złośliwe, trzeba je po prostu lepiej poznać. Z chęcią przeczytam, bo też jestem kociarą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam fantastyki a książki o kotach to chyba nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o książce, ale teraz to totalnie muszę ją przeczytać! Dzięki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  4. To musi być ciekawa pozycja, ale czy do końca warta naszej uwagi?? - nie dowiemy się jak sami nie przeczytamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł rzeczywiście bardzo ciekawy ;) I dobrze, że koniec końców był udaną lekturą. W sumie chciałbym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Zadaj je w komentarzu na blogu pod najnowszym postem (niezależnie od tematyki wpisu).
Jeśli nie uzyskałaś odpowiedzi, to ponów swoje zapytanie.
-----
Kontakt e-mail 1985ab@wp.pl