Moja przygoda z hybrydą trwa już rok. Nasz "romans" rozpoczął się w kwietniu i trwa, niezmiennie do dziś! Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy, wrócić do zwykłego lakieru. Po prostu wygoda oraz trwałość pobiły moje serce. Mam ten komfort, że lakiery utwardzane metodą LED trzymają się aż dwa-trzy tygodnie, a ja przez ten czas nie muszę sie martwić...No właśnie o co?:)
Trwałość:
Nie ma co sie oszukiwać, dobry lakier, trzeba uzupełniać już po 3-4 dniach. Zazwyczaj zdzierają się końcówki lub pojawiają się odpryski. Nawet te najlepsze, z górnej półki cenowej, rzadko kiedy wytrzymują próbę czasu około tygodnia. A hybryda? To bajka! Gdyby odrost pojawiał się wolniej, spokojnie nie ściągałabym jej przez miesiąc, bo tyle wytrzymuje na mojej płytce! Dwa tygodnie to ten czas, że spokojnie mogę sie nacieszyć się kolorem, a odrastająca płytka jeszcze mnie tak strasznie nie denerwuje.
Nieskazitelność:
Lubię ją za to, że kiedy utwardzę ostatnią warstwę, czyli top pod lampą LED, z marszu mogę iść zmywać naczynia, sprzątać czy po prostu pójść spać. Tak zwyczajnie, bez dotykania i maniakalnego sprawdzania czy aby na pewno manicure jest już suchy;) W zwykłych lakierach, często pojawiały się różnego rodzaju odciski, a to pościel, a to bluza czy kawałek blatu. Tu zapominam o tego typu problemach, a hybryda jest zachowana w idealnej formie przez kilkanaście dni.
Zachowana długość paznokci:
Nie mam problemu z zapuszczanie płytki. Dzięki kolejnym warstwom odżywki, lakieru i topu, jest ona twardsza, a co za tym idzie mniej łamliwa. Przerobiłam multum odżywek do kruchych, łamliwych i nierozdwajających się paznokci, hybryda wszystkie bije na głowę! W końcu wszystkie paznokcie są jednakowej długości, a raz w miesiącu jedyne o czym muszę pamiętać, to żeby je odrobinę skrócić, bo są aż za długie;)
Połysk:
Hybryda pięknie się błyszczy przez długi czas, nawet po tygodniu wygląda, tak jak by dopiero została wykonana. Nie muszę chyba przypominać, jak wygląda zwykły lakier po dwóch, trzech dniach? Znacie ten widok?
Kolory, marki, efekty wow:
Syrenka, szkiełko, a może coś z czerwieni. Wybór jest tak szeroki, ze można dostać oczopląsu i zwyczajnie zwariować. Miliony odcieni od ślubnej bieli, po połyskujące i metaliczne czernie. Jeśli nie wierzycie, wystarczy, że w wyszukiwarkę wpiszecie moją ulubioną markę Semilac. I wszystko jest jasne!
-----------
Uwielbiam hybrydę, na ten czas jest dla mnie niezastąpiona! Ale żeby nie było aż tak cukierkowo, ma też swoje wady. Ale o tym następnym razem.
A tym czasem jestem ciekawa jakie są Wasze opinie o tej formie nakładania lakierów na paznokcie? czekam na komentarze, buziole:*
Również jestem fanką hybdyd! Korzystam z Shellaca od chyba 5 lat ;o
OdpowiedzUsuńTakże zaczęłam stosować hybrydę około rok temu, trwałość to dla mnie największa zaleta
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak kobieta ma pomalowane paznokcie takimi delikatnymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze na hybrydę nie skusiłam ;-)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że paznokcie wtedy się mniej łamią, a długo nie dawałam się przekonać :)
OdpowiedzUsuń-kasjerka spod lady
Mam słabość do hybryd, ale niestety przez pracę moje pazurki są w strasznej kondycji i muszę na jakiś czas odpuścić hybrydy by odrosły i się wzmocniły :)
OdpowiedzUsuńKamila Blatoń :D
Paznokietki muszą być zadbane i hybrydy to dla mnie hit. Zawsze mam ślicznie zrobione.
OdpowiedzUsuńA sama robisz czy chodzisz do kosmetyczki?
OdpowiedzUsuń