Fasolka po bretońsku - to jedno z tych dań, które choć niezbyt często gości na stole, wyjątkowo je lubię:) Pamiętajmy, by nazwy potrawy nigdy nie łączyć z nazwą regionu (przykład ryby po grecku:)). Z pewnością większość ludzi uważa, że ten posiłek swoje korzenie zapuścił w Bretanii. Oczywiście tak nie jest, ale samo określenie dania chętnie się u nas zadomowiło i funkcjonuje do dziś. Fasolka po bretońsku to nade wszystko sycące danie, które oczywiście, króluje w kuchni, najczęściej w okresie jesieni i zimy. Nadmiar często można zawekować do słoików, aby móc w razie czego na szybko przyrządzić obiad, kiedy nie ma się ochoty na stanie w "garnkach". Zapraszam na przepis.
Składniki na fasolkę po bretońsku:
- 400 g fasoli typu Piękny Jaś
- 300 g kiełbasy
- 250 g boczku wędzonego
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 500 ml passaty pomidorowej
- 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
- przyprawy: sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek, szczypta ostrej papryki
Sposób wykonania:
Dzień przed przyrządzeniem potrawy, moczę fasolę w zimnej wody, w tym celu napełniam garnek wodą, tak aby porządnie przykryć ziarna, które lubią wchłonąć ciecz. Fasolę zostawiam na całą noc do namoczenia.
Następnego dnia odcedzam nasiona. Przekładam do garnka i zalewam wodą, dodaję ziele angielskie oraz listki laurowe i całość gotuję na wolnym ogniu przez ok. 1,5 godziny.
W międzyczasie przygotowuję pozostałe składniki. Boczek skrawam w kostkę, następnie smażę go po na rozgrzanym smalcu na patelni. Kiedy boczek się wytopi, dodaję skrojoną w kostkę cebulę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Na osobnej patelni podsmażam kiełbaskę skrojoną w pół krążki lub ćwiartki.
Zawartość obu patelni przekładam do garnka z fasolą.
Kiedy fasolka zrobi się już miękka, dodaję passatę oraz koncentrat. Doprawiam do smaku przyprawami i gotuję bez przykrycia jeszcze ok. 20 minut.
Gotowe danie najchętniej podaję z kromką świeżego pieczywa.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz