Za chwilę wybije 12 w nocy. Za oknem rozbłysną się migoczące fajerwerki, wystrzelą korki od szampana, a my sobie złożymy najpiękniejsze życzenia na nowy, nadchodzący rok. Te 12 miesięcy, które już prawie jest za nami, było dla mnie mnie bardzo intensywne. Dlaczego? Zapraszam na post, podsumowujący rok 2015.
- Luty - narodziny Wojtusia. Pierwszy, pierworodny i długo wyczekiwany syn, pojawił się na tym świecie tydzień przed terminem KLIK. Cały, a co najważniejsze zdrowy jak ryba. Otrzymał 10 punktów w skali Apgar i od tego momentu, nasze życie przewróciło sie do góry nogami. Niedługo dzieć kończy 10-miesięcy.
- Czerwiec - wyjazd do stolicy Holandii - z wizytą w Amsterdamie KLIK. Kolejna europejska stolica wykreślona z listy must see. Amsterdam to niezwykłe miasto. Pełne luzu, miłości, wolności i kanałów.
- Czerwiec - wakacje w Świnoujściu. Okazuje się, że wyprawa z trzy miesięcznym maluchem, to nie taka prosta sprawa. Auto zapakowane po sam dach, a w nim wózek, wanienka, mnóstwo kosmetyków oraz milion ubrań dla najmłodszej pociechy. Chociaż pogoda pozostawiała wiele do życzenia, udało się zobaczyć sporo, zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej. Wyjazd uwieńczyliśmy krótkim pobytem w Berlinie KLIK. Stolica Niemiec tym samym również została wykreślona z pozycji podróżniczych must see.
- Sierpień - weekend w Trójmieście, czemu nie? Ale czy warto lecieć samolotem na drugi koniec Polski i czy to się w ogóle opłaca? O tym mogliście poczytać tutaj KLIK. Przy okazji udało się obejrzeć zachód słońca w Sopocie, a pogoda jak na końcówkę sierpnia, była idealna.
- Październik - Rzym uwiecznił nasze podróże w 2015 roku KLIK. To taka wisienka na torcie. Do Rzymu polecieliśmy w pierwszą, wspólną, tanią podróż i teraz mieliśmy okazję odświeżyć wspomnienia z wiecznego miasta. Miliony turystów, piękna pogoda oraz włoskie jedzenie, przypomniało, że tu warto przylecieć.
Have a lovely new Year!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z takim podsumowaniem ;)
OdpowiedzUsuńO Boziu, Boziu jaki on jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńAw lovely post!
OdpowiedzUsuńśliczy!!
OdpowiedzUsuńTo był bardzo udany rok :)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci aby kolejny był jeszcze lepszy, czekam na kolejne relacje z wycieczek :)
buźka
Kasia http://nieperfekcyjnakasia.blogspot.com/
Super podsumowanie. Oby wiecej podrozy! :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Piękne podsumowanie Olu, myślę, że narodziny Wojtusia rozpoczęły najpiękniejszą podróż w życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!