Hej, dawno tu nie było Waszej ulubionej serii. Posty z Krety zupełnie mnie pochłonęły i ani się obejrzałam, a minęły trzy miesiące od ostatniej publikacji serii oryginał vs real. Brzmi, niemal jak pojedynek. No cóż...os jest na rzeczy. dostaje od Was serie zapytań na skrzynkę, więc jest dobrze, jesteście czujni i nie chcecie kupować podróbek. A skoro, tak się dzieje, to czas na kolejną odsłonę, tym razem na gorący ruszt wrzucam kosmetyczkę od Louissa Vuittona. Akurat ten projektant, podobnie jak Kors, cieszy się na aukcjach największą popularnością. I pewnie stąd się biorą licznie zapytania. No to na dziś kilka wskazówek, jak nie dać się oszukać, na co zwrócić uwagę, co warto wziąć pod uwagę przed zakupem.
Powtarzalność wybitego monogramu: akurat na zdjeciu dobrze widać, co i jak powinno wyglądać w oryginale. Geometryczny wzór, zarówno zaczyna jak i kończy wierzch boku kosmetyczki. Ten sam romb z gwiazdką pojawia się zarówno po lewej jak i po prawej stronie w całości!!! To dość istotna uwaga. Spotykam się ze zdjęciami, gdzie z jednej strony wzór jest kompletny, a z drugiej już obcięty. Nie, to na pewno nie jest oryginalna rzecz od Louisa Vuittona.
Ucięty skrót LV? Nigdy w życiu! Zwróćcie uwagę, że nawet jeśli, któryś z geometrycznych wzorów jest ucięty, bo akurat zaczyna się obrzeże kosmetyczki lub torebki, to jest to zrobione na obu znakach dokładnie tak samo. Co powinno Was szczególnie zaniepokoić? Krzywo wycięty kawałek płótna, nierówno zszyte wzory, krzywo naszyte skróty, brak systematyczności w powtarzaniu się symboli. Takie niechlujne detale, pomogą Wam szybko i sprawnie wychwycić podróbkę.
Precyzyjne szwy! Najlepiej jest to widoczne na zdjeciu poniżej. Zobaczcie że szwy są równe, regularnie się powtarzają, nie prują się, nie zaciągają, taka sama liczba przeszyć występuje na wszystkich bokach wstawek lub kieszeni. Jeżeli, tu przy zamku, na fragmencie cielęce skóry są cztery szwy, po drugiej stronie jest analogicznie. Tłoczenie na skórze jest równe i staranne, wygląda dokładnie tak jak odrobinę większy fragment skóry. Obrzeża są zabezpieczone czerwonym woskiem. Prawie niewidoczny, lub niezauważalnym. Nie powoduje odbarwień i nie zacieka. W przypadku aukcji, gdzie znajdziecie końcówki skóry zabezpieczone rażącą czerwienią i grubą warstwą laku, to można sobie darować zakup, no chyba, ze chcecie świadomie nosić podróbkę;)
Wnętrze kosmetyczki od Louisa Vuittona (tak, tak po upływie czas może ulec pobrudzeniu:)) jest jasno-bezowe, ani pomarańczowe, ani brązowe. Jak powinna wyglądać naszywka we wnętrzu, rozłożyłam na czynniki pierwsze o tu KLIK. Nie będę się powtarzała, warto zajrzeć, jaki układ liter powinien nas zaniepokoić. Made in Spain, oczywiście jak najbardziej i France, również. Krążyły w sieci informacje, że pojawiały się partie z U.S.A i Germany, ja się z takimi nie spotkałam, ale nie twierdzę, że tak nie było. Z tymi, które do tej pory trzymałam w swoich łapakach, pojawiały się tylko te dwie pierwsze.
Skrót LV na zamku: zdecydowanie i zawsze wybity. Ani naklejony, ani namalowany i nigdy nie był i nie będzie opakowany w przezroczystą folię lub celafon. No własnie wśród podróbek, to chyba najczęściej powtarzalna cecha, rączki torebki okręcone folią, uchwyt od zamka również, a zdarza się, ze i cała kosmetyczka ląduje w "firmowej" i logowanej folii ochronnej. Nie, absolutnie, to nie dopuszczalne. Louis Vuitton swoje firmowe rzeczy, akcesoria sprzedaje w kartonowym opakowaniu. Jak ono wygląda, możecie poczytać np. tu KLIK, obowiązkowo jest również dołączony jest worek przecikurzowy o którym możecie poczytać np. TU.
Zamek błyskawiczny: niby banalna sprawa, a jednak diabeł tkwi w szczegółach...Zamek jest koloru złotego i tego się trzymajmy. Starannie wykończony, bez prujących się nitek, bez zacinających się i wypadających ząbków. Ząbki są metalowe, broń Panie Boże plastikowe;) Brązowa kosmetyczna = brązowy materiał, na którym osadzony jest suwak.
ja tam bym nie zauważyła różnicy zwłaszcza ze nie kupuję tego typu rzeczy ;p
OdpowiedzUsuńBrzydzę się podróbkami zwłaszcza takich firm, ale pełno ich teraz na rynku oryginalna marzy mi się :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty :) Dzięki temu nauczyłam się zwracać uwagę na szczegóły. Ale boję się, że z czasem producenci takich podróbek zaczną być uważniejsi...
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego niz podróbki!!
OdpowiedzUsuńŚwietna kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
akurat do mnie nie przemawiają te rzeczy LV ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Bardzo fajny post!. Ale chyba sama bym nie potrafiła niestety odróżnic..
OdpowiedzUsuńJa bym nie poznała :D hahahahhaah
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
wow, thanks for useful details!
OdpowiedzUsuńTwoj oryginal jest sliczny :)
OdpowiedzUsuńDlatego nigdy nie kupię markowych rzeczy po za oryginalnym sklepem :)
OdpowiedzUsuń