Vrsar to niewielka miejscowość (około 3 tysięcy mieszkańców) położona 9 km na południe od miasta Poreč lub 3 km na północ od Zatoki Limskiej. To senne miasteczko, które niegdyś było prehistoryczną osadą, z czasem stało się ważnym miastem portowym, dziś to przede wszystkim turystyczna mekka ludzi, spragnionych wypoczynku z naprawdę dobrym zapleczem hotelarsko-usługowym. Mamy tu również wątek miłosny, ale o tym, kto tak bardzo ukochał sobie to miejsce na mapie Chorwacji, poczytacie za chwilę...Zapraszam na post.
Uwodziciel po raz pierwszy zawitał w ten rejon w sierpniu 1743 roku. Był wówczas zwykłym, niepozornym i biednym księdzem, który przypadkowo przybył do Vrsar, gdzie spędził trzy dni. Opisał je wówczas jako brzydkie miasto, za którym nie będzie tęsknił. Jednak przeznaczenie odegrało swoją rolę i Casanova stał się najbardziej czarującym uwodzicielem, który został rozsławiony na cały świat. Urokliwy zaułek w miasteczku poświecił mu nawet rzeźbę, przy które można robić sobie pamiątkowe zdjęcie. Dokładnie na przeciwko pomnika znajduje się urokliwy kościół pod wezwaniem św. Antoniego z 1656 roku. Jest to niewielka, pięciokątna, jednonawowa i jednoołtarzowa budowla zbudowana z miejscowego wapienia w eleganckim stylu charakterystycznym dla renesansu weneckiego.
Vrsar to miasteczko położone na wzgórzu, stad roztaczają się piękne widoki na okolicę - port oraz archipelag 18 wysepek z nietkniętą przyrodą. Takich punktów, w całym miasteczku jest kilka. Ten ze zdjęcia powyżej udało się wychwycić w Caffe Bar Ladonja, gdzie również można napić się pysznej kawy w towarzystwie tak obłędnych widoków.
Senne miasteczko to liczne kamienne apartamenty, lub kolorowe kamienice ozdobione mnóstwem kwiatów. Aby nacieszyć oczy wyjątkowymi kadrami, najpierw mocno trzeba się wspiąć w górę, a później już tylko można się delektować widokami - raj dla zmysłów.
Kościół św. Marcina stoi w najwyższym punkcie miasta. Jest to wizytówka Vrsar, a wznoszącą się obok dzwonnicę, można wyłapać na licznych fotografiach prezentujących panoramę okolicy. Zwiedzając ten rejon półwyspu Istria, koniecznie wejdźcie na przyległą wieżę. Koszt ok. 3 euro, natomiast widoki z jej szczytu są obłędne.
Górująca panorama miasta z perspektywy pobliskiego parkingu.
Kolejnym punktem widokowym, który udało się nam wychwycić to taras widokowy Bepo i Tonina Vrsar. Wśród śródziemnomorskiej roślinności, gdzie można przysiąść na ławeczce, rozciągają się spektakularne widoki na wybrzeże Adriatyku. Na panoramę składają się usłane, zielone wysepki, wśród których krążą luksusowe statki oraz jachty. Poniżej rzeźba amora, dodatkowo podkreślająca romantyzm okolicy.
Niewielki rynek to zaledwie zlepek paru kolorowych kamienic, otoczonych śródziemnomorskimi roślinami. Trafiliśmy akurat na czas, kiedy panowała popołudniowa sjesta, a więc bary i restauracje były pozamykane. Trzeba o tym pamiętać, zwiedzając tą okolicę. Vrsar to miasteczko, które wciąż żyje na swoich warunkach, nie zdeptane masową turystyką, nie znajdziemy tu wymyślnych pamiątek i niekończących się straganów. Klimat Istrii zatrzymał się tu i wciąż pozostaje typowy dla Chorwackiej kultury.
Co warto zobaczyć w okolicy?
Komentarze
Prześlij komentarz