Wyjazd w Karkonosze to mój ulubiony reset. Tym razem padło na 17-nasto kilometrowy trekking po najładniejszych atrakcjach jakie oferuje okolica Szklarskiej Poręby. Szlak jest dość wymagający, zwłaszcza w rejonie Śnieżnych stawków, toteż, jeżeli nie czujesz się pewnie, nie ryzykuj i wybierz coś mniej wymagającego. Pamiętaj również, że jest to aż 17 kilometrów pieszej wyprawy, zaplanuj są odpowiednio wcześnie, aby nie zastał Cię szybko zapadający zmrok. Na trasie spotkasz przewyższenia dochodzące do 1000 metrów, półki skalne, gdzie trzeba maksymalnie się skupić podczas stawiania kroków, o czym pamiętaj, kiedy prognoza pogody nie będzie pewna. Trasa jest niezwykle malownicza, a panorama gór, Kotliny Jeleniogórskiej prezentuje się z tej perspektywy fenomenalnie, zresztą zapraszam na zdjęcia!
Propozycja przejścia całej trasy wygląda następująco:
Szklarska Poręba Górna stacja PKP-żółtym szlakiem do Schroniska Pod Łabskim Szczytem-czerwonym szlakiem do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem - zielonym szlakiem do Śnieżnych Stawków, następnie do Schroniska pod Łabskim Szczytem i dalej do schroniska na Szrenicy.
Czas, zgodnie z tym co pokazywała nam mapa, powinien wynieść 6 godzin marszu, natomiast zamknęliśmy się w czasie 8 godzin.
Trasa jest wymagająca, zwłaszcza w okolicy Śnieżnych Stawków.
Wstęp do Karkonoskiego Parku Narodowego jest płatny. Na szlaku czeka miły Pan, który posiada terminal, także można bez obaw płacić kartą.
Wejście na dwa dni bilet normalny kosztuje 18 złotych (dwa dni, bowiem śpimy w schronisku na Szrenicy:)) Bilet można również zakupić przez Internet on-line co uważam, za spore ułatwienie.
Formacja skalna Kukułcze skały grupa granitowych skałek. W odcieniach jesiennych liści wyglądają zjawisko, jak i całe pasmo Karkonoszy. Bardzo lubię wrzesień w górach. Od czasu do czasu, zaa gęstej mgły wyłania się schronisko Szrenica, a więc nasz docelowy punkt wycieczki.
Dochodzimy do schroniska Pod Łabskim Szczytem, miejsce bardzo popularne. Krzyżuje się tu sporo szlaków. Chwila oddechu i kierujemy się na czerwony szlak, najpierw lekko schodzimy w dół, by później dość wąską, ale w miarę łagodną trasą dojść najpierw do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem, a następnie do Śnieżnych Stawków.
Widoki są fantastyczne, mimo braku słońca, sine, martwe kikuty drzew, mocno odbijają się od pozostałej panoramy Karkonoszy. To pozostałość po kwaśnych deszczach, ku przestrodze, jak mocno człowiek zaingerował w środowisko i jakie były tego konsekwencje.
Widok na Śnieżne Kotły do dołu oraz Śnieżne stawki.
Szlak zielony jest mocno wymagający fragmentem Karkonoskiego Parku Narodowego. Nie polecam go osobom, które idą pierwszy raz w ten rejon i nie miały styczności z górami. Trzeba być cały czas skoncentrowanym nad tym jak postawić nogę. Krótkie i częste przystanki, aby zrobić zdjęcie, i ponownie - pełne skupienie, aby stopa nie wpadła między kamienie, żeby się nie potknąć i nie narobić szkód. Śnieżne kotły widziane od dołu ukazują z jakimi rzędnymi mamy do czynienia. Przewyższenie między miejscem gdzie się znajdujemy a odbiornikiem radiowo-telewizyjnym, zlokalizowanym powyżej, to około 150 metrów. W oddali widać turystów, którzy są na grani, są tacy malutcy.
Śnieżne stawki to niewielkie bezodpływowe jeziora. Ze względu na zagrożenie lawinowe, w okresie zimowym trasa przebiegająca przez Śnieżne stawki jest okresowo zamykana
W okresie wiosennym również jest okresowo zamykana, ze względu na ochronę cietrzewia. Zanim zaplanujesz trasę w tym rejonie, dokładnie się rozeznaj.
Zdarza się, że intensywnych opadach, wody jest na tyle dużo, że przykrywa kamienie, którymi prowadzi szlak.
I ponownie jesteśmy przy schronisku Pod Łabskim Szczytem, tym razem zatrzymujemy się, aby coś zjeść, jest już pora obiadowa. Jest to jedyny punkt gastronomiczny na naszej trasie, następny to już Schronisko na Szrenicy, ale do niego, jeszcze spory kawałek.
Fragment szlaku między Mokrym Rozdrożem, a Schroniskiem Pod Łabskim Szczytem, już w promieniach zachodzącego słońca.
Zachody słońca w górach są obłędne i spektakularne. Jestem już drugi raz na tym odcinku szlaku, kiedy słońce chowa się za horyzontem i za każdym razem jestem oczarowana.
Złota godzina i formacja skalna Trzy Świnki, poniżej szlak w stronę Hali Szrenickiej i wszelkie odcienie fioletu, różu oraz złota.
Komentarze
Prześlij komentarz