Przemierzając wyspę od wschodu na zachód, wielokrotnie mijaliśmy zatopiony wrak statku. Mocno nas to zaintrygowało, bowiem spora część obiektu wystawała ponad taflę morza i mocno z nią kontrastowała. Wcześniej tej atrakcji nie widzieliśmy, więc musiało tu dość do katastrofy niedawno. Z pomocą przyszedł wujek Google. Po pisaniu frazy Kissamos shipwreck, doczytaliśmy, że w 2022 roku w styczniu doszło do incydentu, w którym to libański frachtowiec uciekając przed sztormem, wpłynął na mieliznę, a następnie złamał się na pół. Kapitan oraz pierwszy inżynier pokładowy zostali aresztowani, na okoliczną straż przybrzeżną spadł problem z ograniczeniem wycieku ropy, a do dnia dzisiejszego wrak cieszy oczy turystów i stanowi atrakcję. Zapraszam na garść zdjęć z tego rejonu.
Jak najszybciej dojechać do wraku?
Oczywiście autem. W rejonie zatoki Kissamos, niedaleko Nopigii, znajdziecie plażę o oznaczeniu Paralia Drapanias. Musicie udać się dokładnie w to miejsce. Samochód można zostawić przy samej plaży. Ulica jest mało uczęszczana, nie ma wydzielonych miejsc do parkowania jak to w Grecji:)
Alternatywą jest dojechanie komunikacją miejską do Kissamos (autobusy kursują często, niestety godzin jazdy się nie dopatrzyłam) i przespacerować się nabrzeżem do wraku.
Na YouTube można znaleźć filmiki z eksploracji wraku. Załogę, szczęśliwie, udało się uratować, a to co zostało na frachtowcu - cieszy nurków rządnych przygód. Wrak statku Manassa Rose leży 386 metrów od brzegu, na płytkich wodach. Jego wrak najlepiej podziwiać przy użyciu lornetki, choć są lokalne firmy, które organizują rejsy małymi statkami w rejon obiektu.
Komentarze
Prześlij komentarz