Uwielbiacie wodospady? To dzisiejsza propozycja jest dla Was. Wodospad Panczawy to kwint esencja natury. Jego wysokość to 148 m, a całkowita wysokość wszystkich kaskad to 250 m, robi wrażenie? No oczywiście, że tak. Położony jest po czeskiej stronie Karkonoszy. Najszybsza i zarazem najłatwiejsza trasa biegnie ze Szrenicy, przez źródło Łaby, następnie schronisko Labská bouda, by finalnie znaleźć się przy górnych kaskadach wodospadu. Trasa to w głównej mierze szuter, kawałek asfaltu i klika delikatnych wzniesień. Trasa liczy około 5 kilometrów i jest nawykłe malownicza, pod warunkiem że trafimy z pogodą. We wrześniu może z tym być różnie, zatem zapraszam na garść zdjęć, ukazujących najładniejsze zakątki Karkonoszy leżących po czeskiej stronie.
Tak jak pisałam wcześniej, zaczynamy wędrówkę ze schroniska Szrenica, tu nocowaliśmy, zatem prosto po śniadaniu lecimy na szlak najpierw czerwony prowadzący w kierunku Śnieżnych Kotłów, następnie kierujemy się na rozdrożu żółtym w stronę źródła Łaby, by ponownie wejść na czerwony, kierujący w stronę schroniska Labská bouda, a finalnie do wodospadu Panczawskiego. Mamy zatem garść pięknych widoków na góry po stronie Polskiej jak i Czeskiej.
- Dla osób, które nie spiją w schronisku, alternatywnie można wjechać na górę wyciągiem Sudety Lift i zjechać do samej Szklarskiej Poręby.
- Pierwszy możliwy wjazd na górę o godzinie 9.00, ostatni zjazd odbywa się o 15.45. Warto o tym pamiętać planując wyjście w góry.
- Pomimo wertowania pogody i zapewnienia, że będzie pełne słońce, cały szlak po polskiej stronie był zasnuty gęsto mgłą. Dopiero po dojściu do schroniska Labská bouda pojawiło się na chwilę słońce. Warto zabrać ze sobą cieplejsze ubrania, mimo, że temperatura oscylowała w okolicy 9 stopni, wiatr i wysoka wilgotność, dodatkowo potęgowały odczucie chłodu.
Na trasie Twarożnik w gęstej mgle oraz źródło Łaby i absolutnie zerowa widoczność na Łabski Szczyt czy Śnieżne Kotły.
Po minięciu źródła Łaby, kierujemy się na schronisko Labská bouda, stąd kilometr do budynku i kolejny do wodospadu Panczawy.
Widoki na okolicę ze schroniska Labská bouda, kiedy wyszło słońce zaa gęstej mgły, okolice są przepiękne i wyjątkowo urokliwe. Planując posiłek w schronisku pamiętajcie, żeby wymienić gotówkę na czeskie korony. Brak możliwości płacenia w złotówkach i kartą kredytową, może nieco zepsuć humor.
Labská bouda oferuje również miejsca do spania. Oferty można znaleźć na Bookingu. Jakość oferowanych usług znacznie wyższa, niż tą jaką oferują schroniska leżące po polskiej stronie, ceny również mocno odczuwalne;).
Przyjemny szlak tzw. Bucharova cesta, prowadzący fragmentem czerwonego szlaku, już do samego wodospadu. W dolinie doskonale widać menady rzeki Łaby. Tu panuje wątkowa cisza, można się nią delektować.
W okolicy Wodospadu Panczawy jest wygrodzony punkt widokowy. Najładniejsze kadry to, te z doliną Łaby w odcieniach natury skąpanej jesiennymi kolorami. Okolica jest wyjątkowo piękna.
Do punktu, alternatywnie prowadzi, podobno dużo bardziej malowniczy niebieski szlak z Harrachova, który ukazuje piękno kaskad od "dołu". Zapisujemy to jako must see do następnego razu! I tak jest pięknie!
Jeśli chodzi o okolicę to warto zobaczyć:
Komentarze
Prześlij komentarz